[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A co z Angelem? weszła jej w słowo Gemma.
Został na wyspie. Gdy był wystarczająco duży, wysłałam go do
angielskiej szkoły. Mój ojciec chciał, żeby Angelo z nim zamieszkał, ale
miał już Zaka pod opieką. Bałam się, że mój syn będzie dorastał w cieniu
kuzyna. Wiem, że było mu trudno. Dzieci mu dokuczały z powodu
bogactwa i innego akcentu. Gdy miał sześć lat, spytał mnie, dlaczego nie
poślubiłam jego prawdziwego ojca. Powiedziałam mu prawdę, że to nie był
odpowiedni człowiek. Wytłumaczyłam, że musiałam wyjść za mąż, bo
sytuacja tego wymagała. Powiedział mi wtedy, że nigdy nie popełni tego
błędu i ożeni się z właściwą kobietą.
Gemma zamyśliła się. Dlaczego w takim razie Angelo w ogóle jej się
oświadczył?
124
RS
Następnego dnia obudziła się dość pózno. Gdy się ubierała, rozpadało
się na dobre. Deszcz zawsze wywoływał złe wspomnienia związane z
tragiczną śmiercią Mandy. Wolno, zatopiona w niewesołych myślach,
poszła do kuchni.
Wesołych świąt! zawołał Angelo znad patelni. Dzwoniła moja
matka i zaprosiła nas na obiad. Zaraz zaparzę kawę i możemy jeść. Nie
martw się, kupiłem bezkofeinową. Bez problemu możesz ją pić.
Pod choinką coś na ciebie czeka.
Angelo z uśmiechem popędził do wysokiego kwiatka, który dzisiaj
pełnił funkcję świątecznej choinki. Wyciągnął kolorowo zapakowaną
paczuszkę.
Dziękuję ci bardzo! krzyknął uszczęśliwiony. Nigdy nie
widziałem takiego ładnego wydania.
Gemma z uśmiechem przypatrywała się trzymanej przez niego książce.
Kupiła mu kolekcjonerskie wydanie mitologii greckiej.
Nagle wstał i wyjął z kieszeni małe zawiniątko.
A to dla ciebie. Zapomniałem położyć pod kwiatkiem, znaczy pod
choinką.
Co to? spytała, obracając w dłoniach pudełeczko.
Otwórz, to się przekonasz.
Z uśmiechem rozerwała papier i otworzyła granatowe opakowanie.
Zaparło jej dech w piersiach, gdy zobaczyła zawartość.
Podoba ci się? spytał miękko.
Gemma nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Wpatrywała się w
złote kółko ozdobione kilkoma brylantami.
Jeśli ci się nie podoba, nie martw się, wymienimy na coś innego
powiedział prędko.
125
RS
Gemma nie mogła oderwać wzroku od pierścionka. Przez jej głowę
przelatywały tysiące myśli. Zastanawiała się, jak będzie wyglądało ich
małżeństwo bez miłości z jego strony.
Nie powinnam tego robić.
Masz na myśli nasz ślub?
Chcesz się ze mną ożenić jedynie ze względu na dziecko
wytłumaczyła słabo.
Chcę być częścią życia mojego dziecka.
Jesteś biznesmenem. Tydzień tu, tydzień tam. Będziesz się
poświęcał, żeby spędzać z nami czas, a w końcu kiedyś wykrzyczysz, że cię
uwiązałam i żałujesz, że mnie kiedykolwiek poznałeś mówiła spokojnie.
Chciała, żeby to brzmiało jak najbardziej sensownie.
Angelo podszedł do okna i przez chwilę wyglądał, nic nie mówiąc. W
końcu odwrócił się i podszedł bliżej.
Rodzina jest bardzo ważna. Chcę wychowywać mojego syna, chcę,
żebyśmy razem to robili.
Angelo, to nie wyjdzie...
Czego tak naprawdę się boisz? spytał, przypatrując jej się uważnie.
Tego, że mnie nigdy nie pokochasz, pomyślała smutno.
Nie boję się, po prostu uważam, że...
Nie nadaję się na ojca, tak? Gemmo, widzę, że się czegoś boisz.
Proszę, powiedz mi prawdę. Podszedł do niej i wziął jej dłonie w swoje.
Niczego odparła gwałtownie, chcąc się wyrwać.
Więc dlaczego twój puls jest przyspieszony? spytał, masując jej
nadgarstek swoimi palcami.
Doskonale wiesz dlaczego! Twoja bliskość tak na mnie działa.
126
RS
Wcale nie. Gdy się kochaliśmy, wyglądałaś zupełnie inaczej. To coś
innego.
Spojrzała na niego. Wyglądał, jakby umiał czytać w jej myślach. Może
sam zgadnie, jak bardzo go kocha?
Martwisz się, że nie jesteś Mandy?
Pokręciła głową. Akurat ta kwestia, dziwnym trafem, zupełnie jej nie
martwiła.
To dobrze. Postrzegam cię zupełnie inaczej niż twoją siostrę. Chcę,
żeby ta sprawa była jasna. Cokolwiek się stało między mną a Mandy, nie
rzutuje w żaden sposób na nasz związek.
Nie chcę być żoną kogoś, kto... Głos jej się załamał.
Kto? zachęcił.
Kto mnie nigdy nie pokocha, pomyślała żałośnie. Najprzystojniejszy
mężczyzna na tym świecie proponuje jej małżeństwo, a ona jeszcze
wybrzydza. Musiała kompletnie oszaleć.
Gemmo?
Kto ma tysiące wielbicielek.
Robi się ciekawie mruknął. Skoro żadna z tych wielbicielek mnie
kompletnie nie interesuje, to gdzie widzisz problem? Po krótkiej pauzie
zapytał: Dlaczego zgodziłaś się za mnie wyjść?
Pytanie zawisło między nimi. Gemma gorączkowo zastanawiała się co
odpowiedzieć.
Nie byłoby prościej, gdybyś zapytał sam siebie, dlaczego mi się
oświadczyłeś?
Wzruszył ramionami.
Ze względu na dziecko dopowiedziała cicho.
127
RS
Nie, nie ze względu na dziecko. Ze względu na mnie! Naprawdę nie
rozumiesz? Kilka razy głęboko odetchnął. Gdy wyjechałaś, wszystko się
zmieniło. Czułem się, jakbym umarł. Nie umiem bez ciebie żyć. Kocham
cię, Gemmo.
Zabrakło jej słów. Wpatrywała się w niego z otwartymi ustami, wciąż
powtarzając sobie w duchu jego ostatnie słowa.
Dziecko to tylko wymówka. Nie mogłem pozwolić, żebyś mi znowu
uciekła.
Gemma poczuła, że znowu zaczyna oddychać. Rozkoszne ciepło
wypełniło jej całe ciało. Swoim szczęściem mogła obdzielić w tym
momencie całą wyspę.
Ja ciebie też kocham.
Dopadł jej jednym susem i mocno przytulił.
Bałam się wyjść za mężczyznę, który mnie nie kocha zakwiliła
cicho, wciąż kołysana w jego ramionach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]