do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Imponujące przedstawienie  odezwałam się do Allana.  Kto to?
 Nie należy do moich ulubieńców  szepnął Allan.
 Macie jakieś żale!  ryknął wielkolud niczym Mojżesz ze szczytu góry. 
W porządku. Chcemy je usłyszeć. Mamy nadzieję, że zdołamy na nie
odpowiedzieć. Ale na Boga, zróbmy to, jak przystało na łudzi rozsądnych.
Proszę zadawać pytania po kolei.
Jakiś punk z Ogoloną do połowy głową podjął wyzwanie.
 Obrobiono mnie w pieprzonym parku, kiedy wracałem do domu po
koncercie. Skurwiele ubrani byli w spodnie od Calvina Kleina i złote łańcuchy
 zawołał, a w słońcu połyskiwał jego własny zbiór żelastwa.
 Jakie masz pytanie, kolego?
 To wy wypuściliście ich, żeby na mnie napadli, chłopie. To wasza robota,
no nie?
Twardziel ukazujący muskuły spod podwiniętych rękawów poderwał się jak
strzała po wypowiedzi poprzednika.
 Czytałem, że bronicie siedemdziesięciu, siedemdziesięciu pięciu procent
przestępców w tym mieście i połowę z nich wyciągacie na wolność. Prawda
czy nie?
Ni mniej, ni więcej tylko dane Stowarzyszenia. Facet na podium ryknął do
mikrofonu, plącząc się trochę wyjaśniał, a trochę usprawiedliwiał, dopóki
pytający nie zajął z powrotem swojego miejsca. Nieco dalej, w pobliżu tego
samego przejścia, podniosła się staruszka i zaczęła machać laską. Machała, aż
zauważył ją przemawiający i poprosił o podejście. Tłum wiwatował.
Punkty za grzeczność, Matt, ale strategiczny błąd. Publiczność utożsamia się
teraz ze staruszką, jej każdym niepewnym krokiem. Popatrz, jak dużo czasu
zajmuje jej dojście do ciebie.
Podano jej z szacunkiem mikrofon. Przyjęła go zdecydowanie. Miała siwe
włosy, jej wolna ręka drżała. Słuchałam, jak opowiada znanąmi już historię.
Nasi seniorzy stanowią łatwy cel. I to nie tylko dla napadających łobuzów.
Również dla prawników, którzy nauczyli się wykorzystywać ludzką ułomność.
Ludzie starsi, którzy noszą okulary i nie pamiętają szczegółów, są kiepskimi
świadkami podczas przesłuchania.
Staruszka była zbyt dobra, żeby mogła być prawdziwa. Siedziałam
wystarczająco blisko, by dostrzec subtelne znaki, iż to przedwczesna starość.
Zobaczyłam pierwszorzędny makijaż i parę znajomych oczu. Jedna z nas.
Rozwścieczyło mnie to. Pragnęłam, żeby była prawdziwa. Poszkodowane
starsze panie oraz przepełniony współczuciem tłum  to było prawdziwe
poparcie. Po co udawać?
Mężczyzna nazywany Mattem z dyplomatycznym wdziękiem próbował
zamknąć puszkę Pandory usuwając  staruszkę z centrum uwagi. Jednak na jej
miejsce zjawiła się inna starsza pani w żółtej sukience  bezczelna, czarnoskóra
kobieta o wielkim brzuchu i siwych włosach. Skargi, które wykrzykiwała ze
środka czwartego rzędu, tryskały z niej, jakby dusiła je w sobie całymi latami.
 Tamta dziewczyna mnie skrzywdziła!  zawodziła, wskazując palcem w
kierunku zarezerwowanej sekcji.  Nie ma sposobu, bym dowiedziała się, kto
mnie pociął. Mam oczy, no nie? Mam blizny! Zmyliła mnie swymi
wymyślnymi słówkami, ta sprzedajna, młoda czarnulka.  Staruszka obróciła
się, słysząc zbiorowe westchnienie.  Dobrze słyszeliście! Zrobiła mi to jedna z
czarnych sióstr!
Było wielu młodych czarnoskórych adwokatów płci żeńskiej, lecz tylko
jedna z nich siedziała w pierwszym rzędzie. Dla Jan nastał moment gorzkiego
wstydu.
W chwilę pózniej w kierunku sceny, niczym dobrze wymierzone strzały,
posypały się epitety.
Allan chwycił mnie za rękę, jakby został trafiony.
 To zaczyna wymykać się spod kontroli  wymamrotał.
Ale wielki Matt z zapałem uniósł ręce, i publiczność  nie stanowiła jeszcze
bezładnej masy  uspokoiła się, pozwalając na kontynuację słownej potyczki.
Zapowiadało się, iż nie będzie problemów. Na początku wszystko szło po myśli
Kagana, lecz rzeczowe podejście mówcy stanowiło jedną z najlepszych metod
kontrolowania tłumu. Zniewagi i uszczypliwe okrzyki ustąpiły miejsca trudnym
pytaniom i rozmyślnym odpowiedziom. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl