do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

klatce bijÄ… szczÄ…tki serca.
90
maciejpuchalski.blogspot.com
Rozdział 7
Erich Sietzich był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną w sile wieku. Liczył
sobie około trzydziestu lat. Niestety matka natura lub zły los poskąpiły mu urody. Jego
niezdrową cerę wypełniały liczne blizny po przebytej ospie, cienkie i słabe blond włosy
91
sprawiały wrażenie, jakby miały za chwilę wylecieć mu z głowy, zaś nad wyraz grube
i szerokie usta dodatkowo potęgowały efekt jego brzydoty. Pierwszy Konsul w Hanzie
Kupieckiej Północnej Germanii oraz książę Meklemburgii w jednej osobie był najzwyczajniej
maciejpuchalski.blogspot.com
w świecie obrzydliwy. Gdy tylko księżna Judyta von Brandenburg go ujrzała, z miejsca
zrobiło jej się słabo. Dumna i wyniosła dama posłała lodowate spojrzenie Friedrichowi
Heinze, który był głównym pomysłodawcą politycznego mariażu księżnej. Wielmoże
z różnych stron Germanii zjeżdżali się na pogrzeb księcia Reinhardta. Jak nakazywał zwyczaj
do pochówku miało dojść po dziesięciu dniach od zgonu, w tym czasie heroldzi rozjeżdżali
się na cztery strony świata. Wiadomym było, że przybysze z najdalszych części Cesarstwa nie
mieli szans przybyć na czas, ale niezależnie od aktualnej polityki zwyczaj nakazywał by
najbliżsi sąsiedzi zjawili się na ceremonii. Nie brakowało zatem książąt Saksonii, Turyngii,
Zląska, Hamburgu. Przybył także młody, ale cieszący się niezwykłą popularnością książę
Hesji, Rudolf. To właśnie on, oprócz Karola von Nordheima, kandydował do tytułu Cesarza.
Wśród przybyłych gości znalazł się także książę Erich Sietzich, który wyprosił u księżnej
Judyty audiencjÄ™.
- Książę Meklemburgii, pan na Lubece, Roztoce, Meklemburgu i Holsztynie oraz
Pierwszy Konsul Hanzy Kupieckiej Północnej Germanii, Erich Johann Leopold
Wolfgang Sietziech.  herold z godłem Meklemburgii na piersi ogłosił nadejście
swojego pana.
- Witaj książę, zapraszam do moich prywatnych kwater.  księżna Judyta wskazała
dwornie kierunek, w którym mieli się udać.
Szli we dwójkę szerokim korytarzem do malutkiej komnatki, która stanowiła celę modlitewną
księżnej. Judyta była osobą o niezwykle wrażliwej duszy, ale musiała ukrywać swoje uczucia
przez wzgląd na funkcję, jaką pełniła w Berlinie. Księżna musiała być twarda, silna
i zdecydowana. Przede wszystkim zaś była gotowa zrobić wszystko dla swojego malutkiego
syna  Gustava.
- Myślę, że możemy darować sobie konwenanse.  zaczęła dość pewnie.
- I ja tak myślę.  odparł paskudny Pierwszy Konsul.
- A zatem do rzeczy. Interesuje cię ten mariaż czy nie?
- Interesuje.
- Nie masz dzieci prawda?  księżna potrafiła być bardzo bezpośrednia.
- Nie mam. Zdaje się, że jestem bezpłodny, a to oznacza, że twój syn odziedziczyłby nie
tylko Brandenburgię, ale i Meklemburgię. To może mu pomóc w zostaniu przyszłym
Cesarzem Rzeszy Germańskiej.
- Naprawdę tak bardzo zależy ci na tytule elektora?
- Tak. Muszę zrobić wszystko, by powstrzymać regencję przed wyborem nowego
Cesarza. To powinno cię usatysfakcjonować. Zniszczę Rudolfa z Hesji i Karola
z Bawarii. Utrzymam tę anarchię w ryzach do czasu, aż twój syn podrośnie i zostanie
władcą tego kraju.
- A może ty sam chcesz zostać Cesarzem?
- Nawet gdyby regencja mnie wybrała, to czy byłoby to zle dla ciebie i twojego syna?
Byłoby chyba nawet lepiej, bo wówczas odziedziczyłby nie tylko moje ziemie, ale
i tytuł Cesarza.
- A jeśli okaże się, że jednak możesz mieć własne dzieci. To co wtedy? Mój Gustav
pójdzie w odstawkę?  dopytywała Judyta.
- Jeśli tego nie chcesz, to nawet się do ciebie nie zbliżę. Możemy być białym
małżeństwem, seks mnie nie interesuje.
- Spiszemy dokument, w którym zagwarantujesz mojemu synowi prawo do wszelkich
tytułów po tobie i wyślemy go do papieża.  zaordynowała księżna.
- Jak sobie życzysz, Judytko.  Erich odparł usłużnie.
92
Po tej krótkiej, ale treściwej rozmowie książę Meklemburgii powrócił do swojego orszaku,
księżna zaś udała się powitać pozostałych gości. Jedynymi świadkami ustaleń książęcych
były tylko nieme ściany ciasnej celi modlitewnej na zamku w Berlinie.
maciejpuchalski.blogspot.com
* * *
W czasie gdy Naedrian zajęty był poszukiwaniem Czarnej Księgi, zaś Anita usiłowała
okręcić sobie wokół palca księcia Bawarii, dwóch mężczyzn z braku lepszego zajęcia
przesiadywaÅ‚o w gospodzie w München, trwoniÄ…c czas i pieniÄ…dze na trunki oraz towarzystwo
dam lekkich obyczajów. Jednym z nich był holenderski wojownik  Ruud. Tożsamość
drugiego z nich była tak naprawdę jedną, wielką tajemnicą.
- Mógłbyś mi może coś o sobie opowiedzieć?  Holender zaczął niepewnie.
- A co chciałbyś usłyszeć? Jestem całkowicie nudny.  odparł mimik ustami starego
maga Aristophela.
- Nie sądzę. Na ile się znam, to wiem, że nie jesteś jakimś pomniejszym potworem jak
goblin czy chochlik. Masz w sobie szatański pierwiastek.
- Zgadza się. Mój ród pochodzi z piekieł, ale narodziłem się tutaj  na ziemi.
- Szkoda. Liczyłem, że opowiesz mi co nieco o piekle.  Ruud zasmucił się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl