[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kobiety jest zdolny do wyczyniania idiotycznych rzeczy, zupełnie do
niego niepodobnych. Na przykład pozwala niezrównoważonej
psychicznie dziewczynie trzymającej w ręku jego służbowy, nie
naładowany rewolwer, wydawać sobie rozkazy, zamiast bez żadnych
ceregieli odebrać jej broń.
Wylazło jak szydło z worka, że celibat sprawia, iż mężczyznie
przychodzą do głowy najrozmaitsze dziwaczne myśli. Na przykład
Saks żałował, że nie ma w domu żadnych soli ani olejków do kąpieli,
którą właśnie przygotowywał dla Maddy.
Z drugiej jednak strony musiał przyznać, że nieznajoma w
najwyższym stopniu pobudziła jego ciekawość, a mógłby przysiąc, że
zainteresowanie innymi ludzmi stracił bezpowrotnie półtora roku
temu wraz ze śmiercią Briana. Partnera, a zarazem najlepszego
przyjaciela.
Saks zmarszczył brwi. Nie zamierzał rozważać ewentualnych
następstw rozbudzonej ciekawości. Nie miał najmniejszej ochoty w
nic się wplątywać ani nikim się zajmować. Zwłaszcza wątłą
dziewczyną, która, musiał to przyznać, bardzo potrzebowała męskiej
opieki.
41
Anula
ous
l
a
and
c
s
Jak na ironię pustelnicze życie na odludziu, niemal na samym
krańcu świata, dawało człowiekowi mnóstwo czasu na myślenie.
Przede wszystkim o tym, na co nie miał najmniejszej ochoty.
- Masz, stary, za swoje - mruknął pod nosem do siebie,
wyjmując czysty ręcznik z szafki w holu. - Następnym razem gdy
zechcesz odgrywać bohatera, ogranicz się lepiej do wyciągnięcia z
wody mewy ze zlepionymi ropą skrzydłami.
Uwalnianie morskiego ptactwa z oleistej mazi nie przyniesie
nikomu żadnej krzywdy. Po oczyszczeniu skrzydeł ptak będzie mógł
od razu odlecieć. Saks miał niejasne podejrzenia,, że pozbycie; się
bezbronnej dziewczyny, leżącej teraz w jego łóżku, okaże się
problemem znacznie trudniejszym.
No cóż, tak zupełnie bezbronna to ona nie była. Siedząc na
krawędzi wanny i patrząc, jak przybywa w niej wody, przypominał
sobie, jak dzielnie Maddy walczyła, biorąc go za napastnika;. Okazałą
się znacznie twardsza, niż można by się tego po niej spodziewać.
Pozory myliły.
Była przy tym delikatna i wiotka. Czuł to, gdy na nim leżała.
Poruszyło go wspomnienie tamtych chwil. Zastanawiał się, czy
kochając się z mężczyzną, też okazałaby się tak bardzo kobieca i
miękka. A może zachowywałaby się jak rozjuszona, dzika kotka i
walczyła o fizyczne spełnienie?
Zakręcił krany nad wanną. Wody było dość. Zamierzał wyjść z
łazienki, gdy jego wzrok padł na lustro nad umywalką. Zobaczył
odbicie swej twarzy. Odruchowo przeciągnął palcami wzdłuż
42
Anula
ous
l
a
and
c
s
zaczerwienionych miejsc na policzku. Myślami wrócił do ostatniej
nocy. Długiej i męczącej. Odczuwał wówczas, zupełnie dla niego
nietypową, męską chęć posiadania na własność leżącej obok
dziewczyny.
Co by się stało, gdyby, znalazłszy wśród skał tę smukłą syrenę,
zatrzymał ją dla siebie?
Przez cały czas pobytu na wybrzeżu Saksowi ani razu nie
doskwierała samotność. Przeciwnie, dawała sporo satysfakcji. Cieszył
się życiem. Pustelnicze bytowanie stało się dla niego czymś tak
naturalnym, że dwa krótkie wypady do Portland które musiał zrobić,
bardzo go zmęczyły. Liczył godziny do powrotu do latarni. Do swego
azylu.
Zdążył już zapomnieć, jak piekielnie hałaśliwe i denerwujące
jest miejskie życie. Drażniły go bezustanny hałas, nieprzerwany ruch,
klaksony i zawodzenie syren. Ludzie bez przerwy gdzieś się spieszyli.
Każdy zdawał się czymś przejęty, tak pochłonięty dążeniem do
jakichś celów, że nie był w stanie oderwać wzroku od zegara,
bezustannie kontrolując upływ czasu.
Ludzie w mieście nawet komunikowali się zbyt szybko.
Niekiedy podczas handlowych negocjacji Saksowi wydawało się, że
jego rozmówcy posługują się innym niż on językiem. Milkł wówczas i
myślami wracał na swoje spokojne wybrzeże.
Kiedy jednak udało mu się skupić na tym, co działo się wokoło,
widział pełne potępienia spojrzenie Ellen. Ta kobieta zawsze
dostrzegała wszystko. Nic nie uchodziło jej uwagi. Była jedyną w jego
43
Anula
ous
l
a
and
c
s
życiu kobietą, która potrafiła sprawić, że czuł się jak na
cenzurowanym. Jakby był siedmioletnim chłopcem.
Podczas drugiego wypadu Saksa do Portland Ellen zabrała go na
lunch do modnej restauracji rybnej tuż nad rzeką. Działo się to na
cztery dni przed Miętami Bożego Narodzenia i restauracja,
przerobiona z dawnej wytwórni konserw, była stosownie
udekorowana girlandami przyozdobionymi czerwonymi, aksamitnymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]