do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

służba stała wraz ze starą w hallu. Ewa witała ich uprzejmie. Jej stopy tonęły w
różach, które rozsypano wzdłuż drogi.
R
L
T
U boku swego małżonka obeszła cały dom. Ogromna budowla barokowa
otrzymała teraz w każdym calu inny wygląd. Co były w stanie uczynić pieniądze
i dobry gust, zostało poczynione, by zmienić zamek Herrenfelde w piękną, wy-
godną siedzibę.
Greg Herrenfelde zaprowadził najpierw swoją młodą żonę do jej buduaru. Sta-
nąwszy na progu oniemiała. Również i Greg patrzył zdumiony na utrzymany w
matowo niebieskiej tonacji apartament. W powietrzu unosił się zapach całej
mnogości najprzecudniejszych rzadko spotykanych okazów ciemnoczerwonych
róż. Stały w wielkich misach i wazonach na wszystkich stołach i szafkach. Toa-
letka tonęła w kwiatach, dywan był nimi zasypany, pełno ich było w każdym ką-
cie. Swym zapachem schlebiały zmysłom Ewy. Spojrzała na swego małżonka.
 Czy to ty przygotowałeś, Gregu?
 Nie, kochanie. Ode mnie otrzymasz kwitnące powitanie w twoim salonie.
Kto ci przystroił twój buduar tak rozrzutnie, tego nie wiem. Lecz spójrz, tu w
wazie jest liścik. Wszystko nam wyjaśni.
Wyciągnął z wypełnionej różami wazy wąską kopertę i podał ją swojej żonie.
Ewa otworzyła i wyciągnęła z niej kartkę. Zawierała ona tylko kilka słów.
 Moje Ukochane Dziecko!
Nie mogę być dzisiaj z Tobą. Pozwól więc, że z oddali wymoszczę Twoją drogę róża-
mi. Moim największym szczęściem będzie, gdy ujrzę cię szczęśliwą. Niech moje błogo-
sławieństwo prowadzi ciebie przez wszystkie Twoje drogi!
Twoja Matka."
 Dobra, kochana matka, Gregu. Mamy jej wiele do zawdzięczenia. Z jej ręki
otrzymaliśmy nasze szczęście.
Pocałował ją gorąco i serdecznie.
 Oby mi było dane uszczęśliwić ciebie tak bardzo, jak ona sobie tego życzy,
moja ukochana żono.
Mocno przytuleni stali pośród pachnących róż patrząc sobie płomiennie w
oczy.
R
L
T
R
L
T
W okresie wielkanocnym Ewa stała się panią na Herrenfelde. Teraz zbliżały
się Zielone Zwiątki. Greg i Ewa przeżyli pierwsze tygodnie swojego małżeństwa
w cichym osamotnieniu. Nie chodzili na przyjęcia i nie podejmowali gości.
Ewa rozkwitła podczas tych wypełnionych szczęściem dni. Jej piękność ukaza-
ła się teraz w całej krasie. Gregowi miłość do swojej pięknej żony uniemożliwia-
ła chwilami racjonalne myślenie. Ten poważny i powściągliwy mężczyzna potra-
fił błaznować jak małe dziecko, gdy pozostawał sam z Ewą.
Towarzyszyła mu ona zawsze podczas wyjazdów
śnie u niego lekcje jazdy konnej. Były to cudowne godziny, które spędzali pośród
kwitnących, pokrywających się zielenią wiosennych łąk. Greg dostrzegł dopiero
teraz w całej pełni, jaki skarb przypadł mu w udziale. Bogate wnętrze . Ewy, jej
obszerna wiedza oraz szczerość uszczęśliwiały go niewypowiedzianie.
Rodzina z Woltersheim przyjeżdżała bardzo często do Herrenfelde. Najczę-
ściej Jutta i jej ojciec. Fryderyk wpadał tylko na chwilę, gdy był przejazdem.
Sylwia oraz jej matka pokazywały się rzadko.
Pani von Woltersheim poświęcała się teraz zupełnie Sylwii. Nie miała dla ni-
kogo więcej czasu. Starosta von Uchteritz zdawał się mieć poważne zamiary w
stosunku do Sylwii. A ponieważ był zupełnie dobrą partią, pani von Woltersheim
popierała jego starania jak tylko mogła. Dawno już straciła nadzieję na małżeń-
stwo Sylwii z Fryderykiem.
Starosta był teraz częstym gościem w Woltersheim. Fryderyk trzymał kciuki,
ponieważ jeśliby Sylwia wyszła za mąż, wolno byłoby mu prosić ciotkę o rękę
Jutty.
Jego potajemne czary z kciukiem wydały się być skuteczne. W niedzielę Zie-
lonych Zwiąt w Woltersheim pojawił się starosta ubrany nadzwyczaj elegancko.
Do obiadu miał być podany schłodzony szampan. Pan von Woltersheim ogłosił
zaręczyny Sylwii ze starostą von Uchteritz.
Fryderyk odtańczyłby najchętniej z radości taniec indiański. W związku z tym, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl