do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Oczywiście mówię wam to w zaufaniu, i wierzę, że zatrzymacie tę wiadomość dla siebie.
- Będę milczał jak grób - obiecał Virgil.
- Zbyt długi język pogrążył już niejednego - powiedziała poważnie Octavia.
Arizona skinęła głową.
- Zwięta racja.
- Prowadziłaś te dzienniki od lat, A.Z.? - zapytał Nick. - Musisz mieć ich całe setki.
- Heroldowie siedzą dniami i nocami przy komputerze w moim centrum dowodzenia.
Nie jest łatwo, mówię wam. W piekarni wszystko musi być tak jak zwykle, żeby nie
wzbudzać podejrzeń. Nie chcemy, żeby ci z instytutu coś zwąchali, zanim strona nie będzie
gotowa.
- Zakładamy, że uporamy się z tym do końca lata - powiedział Photon.
- Nie dość, że macie na głowie piekarnię i tworzenie strony internetowej, to teraz
jeszcze doszedł wam ten śmietnik. - Nick pokręcił głową nad ogromem przedsięwzięcia. - Nie
zazdroszczę wam.
- Damy sobie radę - zapewniła go Arizona; dla niej nie było rzeczy niemożliwych. -
Nie mamy innego wyboru. Musimy dopilnować, by zainteresowani losem kraju obywatele
mieli dostęp do dokumentacji z moich dzienników. Od tego zależy przyszłość tego narodu.
Internet to jedyne wyjście.
- Hm, a gdzie te obrazy, które miałam obejrzeć? - zapytała uprzejmie Octavia.
- Za tymi pudłami - powiedział Virgil.
Ruszył pierwszy na drugą stronę pokoju, wskazując drogę w labiryncie pudeł i
papierów. Nick i Octavia poszli za nim.
Pod ścianą stały cztery obrazy w starych, drewnianych ramach. Mimo mroku Nick
dostrzegł, że trzy z nich to pejzaże. Czwarty wyglądał, jakby został cały zachlapany dużą
ilością ciemnej farby.
Virgil włączył stojącą przy fotelu lampę i skierował strumień światła na obrazy.
- Sądzę, że nie mają żadnej wartości, ale chciałem zasięgnąć opinii eksperta, zanim
wystawimy je z innymi rupieciami na wyprzedaży podwórkowej.
Nick przyglądał się twarzy Octavii, kiedy studiowała obrazy. Przybrała ten sam wyraz
skupienia i zainteresowania, jak wtedy, gdy oglądała rysunki Carsona. Traktowała swoją
profesję bardzo poważnie. Biorąc pod uwagę, że o opinię prosiła ją dwójka maniaków teorii
spiskowych i właściciel sex shopu, podchodziła do sprawy naprawdę niezwykle fachowo.
Przeszła powoli obok obrazów i zatrzymała się przed tym, który wyglądał jak jakieś
chaotyczne bohomazy. Wpatrywała się w niego przez długi czas.
Potem przykucnęła, nie zważając na to, że jej długa, jasna spódnica legła na
zakurzonej podłodze. Przyglądała się uważnie jakiemuś gryzmołowi w prawym rogu.
- Hm - mruknęła.
Wszyscy zamarli. Nick był rozbawiony. Wyraznie czuł napięcie, które nagle
zapanowało w pokoju.
- Ktoś wie, kiedy albo w jaki sposób Thurgarton stał się właścicielem tego obrazu? -
zapytała Octavia, nie odrywając od niego wzroku.
Virgil pokręcił przecząco głową.
- Znalezliśmy go razem z innymi w szafie. Nie mamy pojęcia, skąd go miał. Dlaczego
pytasz?
- Na razie wolałabym nic nie mówić, bo nie chcę, żeby ktoś się niepotrzebnie napalił.
- Za pózno - rzekł Nick. - Już się napaliliśmy. Czy to coś ma jakąś wartość?
Arizona zmarszczyła brwi.
- Wygląda, jakby malarz wycisnął na płótno kilka tubek farby i zwyczajnie rozmazał.
Virgil się uśmiechnął.
- To twoje zdanie na temat sztuki z połowy XX wieku.
Photon z namysłem przypatrywał się abstrakcji.
- Im dłużej się na to patrzy tym większą głębię się dostrzega. To wyrazna wariacja na
temat światła.
Nick spojrzał na niego.
- Tak myślisz?
- Tak. - Photon przechylił błyszczącą głowę. - Jest to wyznanie człowieka, który
pragnie światła, a jednocześnie obawia się jego mocy.
Octavia wstała powoli i obróciła się twarzą do zgromadzonych za sobą osób.
- Zgadzam się z tobą, Photon - powiedziała spokojnie. - I jeśli mam racje, może to być
dzieło Thomasa Upsalla. Podpis pasuje. Zawsze był bardzo charakterystyczny. Stosowana
przez niego technika malarska też jest unikatowa, czasochłonna metoda, polegająca na
nakładaniu kolejnych warstw farby.
- A to ci dopiero - zdziwił się Nick. - Oryginalny Thomas Upsall. Kto by pomyślał?
Czekajcie, aż dowie się o tym środowisko artystyczne.
Octavia spojrzała na niego groznie, marszcząc brwi.
- Bardzo śmieszne. Najwyrazniej nie wiesz, o kim mowa.
- Fakt, nic mi nie mówi to nazwisko.
- Mnie też nie. - Arizona popatrzyła z nadzieją. - Ten Thomas Upsall jest sławny, czy
jak? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl