[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w galerii.
-Chyba środki przeciwbólowe ci zaszkodziły . Powiedziałam ,ale poczułam jak
przechodzi przeze mnie mały dreszcz .
Galeria ? Moja ? Ciekawe nawet dobry pomysł &
Może .
Rozmawialiśmy ze sobą do czasu kiedy on się już uzdrowił ,byłam z tego
powodu trochę smutna .
Max Marchette był wampirem ,ale mnie to nie przerażało nawet go lubiłam .
Dzisiaj był ostatni wieczór i dziwnie się czułam, ale nie chciałam żeby sobie
poszedł .
Spędziłam trochę czasu przed zachodem słońca patrząc jak śpi.
Nie mogłam sobie pomóc .
On doprowadzał mnie na skraj szaleństwa ,ponieważ był najbardziej gorącym
facetem ,jakiego kiedykolwiek widziałam .Jego ramiona były szerokie na jego
piersi wyrastały ciemne włosy które znikały w jego slipach ,to było takie
zmysłowe .
Pachniał podekscytowaniem i niebezpieczeństwem i czymś czego do końca
nie mogłam zidentyfikować .
Coś tak zmysłowe ,słodkie i Dekadenckie.
Zabolał mnie żołądek, kiedy o tym pomyślałam, przecież byłam kobietą .
Nawet ostatnio się nie masturbowałam od ,kiedy tutaj jest Max .
Kiedy w końcu otworzył oczy i spojrzał na mnie w jego wzroku ,dostrzegłam
błysk żądzy .
Nie powiedział niczego i ja też się nie odezwałam .
My tylko patrzeliśmy się na siebie .
I wtedy to się zdarzyło .
Nachylił się nad mną i sięgnął po mnie ,pociągając na łóżko i przyciskając
mnie do materaca .
Pocałował mnie zanurzając jego język wewnątrz moich ust ,smakował mnie i
badał aż jęknęłam i złapałam oddech .
Czułam jego penisa naciskającego na mnie i wiedziałam że na to cały czas,
czekałam .
Czekałam na to ale najpierw pragnęłam pocałunku .
Całował moją szyję ,coraz bardziej schodził w dół, a ja odchyliłam głowę żeby
miał lepszy dostęp .
Czułam taką wielka przyjemność, że aż osłabłam z tego wszystkiego .
Jego język obrysował moją pierś by po chwili znalezć. mój sutek .
Jęknęłam z pragnienia ,uniosłam ręce i wsunęłam w jego włosy by go
jeszcze, bardziej przyciągnąć do siebie .
Moje nogi się rozchyliły i zapragnęłam go poczuć mocno, wbijającego się we
mnie .
-Zaczekaj .Szepnęłam kiedy mogłam już oddychać .
Ale on uciszył mnie szybkim zdesperowanym pocałunkiem .
-Niczym cię nie zarazę .Szepnął przy moich ustach .
To prawda ,tego najbardziej się bałam ,ale i to prawdopodobnie miało się
nigdy, nie wydarzyć .
Ponieważ Max ,nie był typowym facetem .
Był wampirem .Ta myśl pojawiła się w mojej głowie i rozłożyłam szerzej
moje nogi .
I wtedy on w jednym mocnym popchnięciu znalazł się wewnątrz mnie .
To był ogrom przyjemności ,kiedy był wewnątrz mnie i jęknęłam z rozkoszy.
Spojrzałam na niego i nasze oczy spotkały się .Gorące .Jasne .Zcięgna na
jego szyi zacisnęły się .
Jego szczeka się rozwarła .Jego usta otworzyły się i jego kły zabłysnęły
bielą .
Ale nie byłam przestraszona .
Wiedziałam że mnie nie ugryzie .
Nie bez mojej zgody .
Jeżeli chciałby to zrobić już dawno by mnie to spotkało, wtedy gdy chciał
przyspieszyć uzdrawianie .
On nie pragnął krwi on pragnął mnie .
Zacisnęłam moje nogi dokoła niego ,kiedy wszedł we mnie jeszcze bardziej
głęboko .
I wtedy zaczął się poruszać ,pieprzył mnie zapamiętale .Z moich ust
wydobywały się głośne jęki .Aż w końcu i on dołączył do mnie jęcząc ,jego
mięśnie się napięły z wysiłku.
W końcu położył się obok mnie a jego ręka dotykała mnie .
Obróciłam się i oddychałam w jego szyję .
Moja ręka sunęła po jego ciele .Leżałam tak z kilka minut .Odpoczywałam
się po miłosnym uniesieniu .
I nagle dotarło do mnie co się stało .
Zrobiłam coś złego, zhańbiłam SOBs śpiąc z uratowanym wampirem ,ale
stało się coś znacznie gorszego ,ja się w nim zakochałam .
Zrozumiałam to .Kiedy leżałam przy nim a moja głowa spoczywała na jego
ramieniu jego oddech muskał moją skórę, a jego serce biło obok mojej dłoni .
Kim ja byłam .Zdrajcą .
To było takie dziwne nie uważałam, tego za zło .
Ponieważ pragnęłam Maxa Marchette wampira i czy on był nim nie miało dla
mnie już różnicy .
Nie byłam, tylko pewna jednego jak to wszystko wytłumaczę moim rodzicom .
Czy po tym jak mnie wyrzucą kto będzie płacił moje rachunki ,ale wewnątrz
siebie, wiedziałam że znowu bym tak postąpiła nie było sensu już nawet do
,tego wracać .
Może teraz zajmnę się moimi obrazami .A może poszukam innej drogi ,tylko
żeby wszystko było dobrze .
Teraz byłam nastawiona pokojowo ,byłam pewna i spokojna .
Zahipnotyzował mnie .
To była przecież stara magia wampirów .Właśnie to sobie powiedziałam ,ale
ja tak naprawdę w to nie wierzyłam .
Widziałam jednak autentyczne, zaskoczenie w jego oczach ,kiedy nie był
wstanie czytać moich myśli .Byłam inna .I on też był inny .
Jego ręka sunęła w dół mojego kręgosłupa ,sprawił że całe moje ciało
przeszedł dreszcz .Moje ciało znowu go zapragnęło ,chciałam więcej .
-To jest zdecydowanie koniec mojej kariery SOBs jako łowca .Szepnełam .
Nagle znowu znalazłam się pod nim jego oczy głęboko spoglądały w moje .
Moje serce zabiło
-Dla jednych jest zakończenie a dla innych początek .
Przyjrzałam mu się ,na moje usta wygięły się w uśmiechu .
-I czego jest ten poczatek ?
Uśmiechnął się.
-Nas. I wtedy znowu pocałował mnie .
Tłumaczenie:aneta345610
[ Pobierz całość w formacie PDF ]