do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ich stóp. Mogłabyś wybrać takiego, co by cię obsypał klejnotami, dał ci
wspaniały tytuł. %7łyłabyś otoczona komfortem i wygodami, na co zasługuje
twoja uroda.
 Lecz nikt by mi nie ofiarował tak wspaniałego domu jak ten  od-
rzekła Lalita.  I nikt... poza tobą... nie potrafiłby sprawić, by moja dusza
ulatywała do gwiazd. Tylko dzięki tobie każdy nasz wspólny dzień może
być słoneczny i jasny.
Jej słowa brzmiały w uszach lorda Heywooda niczym cudowna muzy-
ka.
 Czym sobie zasłużyłem na takie uczucie?  zapytał wzruszony.
Powiódł palcami po jej ciemnych brwiach, prostych nosku, pięknie
wykrojonych wargach i przekonał się, że drży jak wówczas, kiedy ją cało-
wał.
 Kocham cię!  wyszeptała.  Chciałabym, żebyś mnie całował i
trzymał blisko... blisko.
TLR
 Kochanie, tylu rzeczy chciałbym cię nauczyć.
Znów ją począł całować, a jej się zdawało, że umiera. Nagle uniósł
głowę, odsunął się i gwałtownie wyskoczył z łóżka. Włożył leżący na porę-
czy krzesła szlafrok i zbliżył się do okna.
W świetle gwiazd widać było wyraznie ogród, od którego po deszczu
bił świeży zapach. Stojąc tak usłyszał zza pleców słaby głosik:
 Czy zrobiłam coś... nie tak?
Lord Heywood podszedł do łóżka i przysiadł na brzegu posłania. Pa-
trząc na Lalitę pomyślał, że trudno wyobrazić sobie kobietę od niej pięk-
niejszą, a jednocześnie tak subtelną. O takiej kobiecie śnił, lecz nie sądził,
że będzie mu dane ją spotkać. Patrzyła na niego z lękiem i wyciągnęła ku
niemu ręce.
 Wszystko, co robisz, jest doskonałe  rzekł.  Lecz jestem męż-
czyzną, a ty mnie tak podniecasz, że mogę się zapomnieć i nie zachować
się, jak na dżentelmena przystało.
 Ja ciebie... podniecam?  zapytała Lalita.
 Za bardzo, żebyśmy mogli dalej razem mieszkać  powiedział. 
Powiedz mi, kiedy wyjdziesz za mnie?
 Chcesz się ze mną ożenić, czy to być może?
 Jeśli mi przysięgniesz, że kochasz mnie wystarczająco mocno, żeby
nie robić mi wymówek i nie oskarżać mnie, że pozbawiłem cię lepszej par-
tii.
 Gdybyś się ze mną nie ożenił, to nie pozostałoby mi nic innego jak
śmierć, bo nie miałabym dla kogo żyć.
Zcisnęła palcami jego rękę.
TLR
 Jak mogłabym nawet zastanawiać się, czy wyjść za ciebie, kiedy z
tobą czuję się tak jakbym była w raju.
 Mogę mieć tylko nadzieję, że będzie to trwało zawsze.
 Postaram się, żebyś był równie szczęśliwy jak ja.
 Moja ukochana, to ja powinienem ci to powiedzieć.
Ujrzał w jej oczach błysk radości. Czuł, że pragnie, żeby ją znów ca-
łował. Nadludzkim wysiłkiem woli pohamował się i nie uległ żądzy.
 Posłuchaj, kochanie  powiedział.  Wracaj teraz do swego poko-
ju, a ja jutro poślę Cartera do Londynu, żeby załatwił dla nas pozwolenie na
szybki ślub, którego nam udzieli miejscowy proboszcz w naszej kaplicy.
Lalita krzyknęła radośnie i usiadła na łóżku.
 Tego właśnie pragnęłam  rzekła.  Musimy koniecznie udeko-
rować kaplicę kwiatami. Choć nasz ślub będzie niezwykle skromny, lecz
trudno wyobrazić sobie szczęśliwszą ode mnie narzeczoną.
 Myślę, że nie ma też narzeczonego, który poślubiłby piękniejszą
wybrankę.
 Nasz ślub będzie wspaniały  wyszeptała, a po chwili dodała: 
Chciałabym, żeby ta noc minęła jak najszybciej i żeby Carter już pędził do
Londynu.
 Widzę, że jesteś równie niecierpliwa jak ja  zauważył lord Hey-
wood.
Nie spuszczając jej z oka wstał i pociągnął ją za sobą. Teraz dopiero
mógł się przekonać, jak szczupłe i dziewczęce jest jej ciało, widoczne przez
niemal przejrzystą koszulkę nocną.
Kosztowało go to wiele wysiłku, żeby nie przytulić jej do siebie. Przemógł
TLR
się i podprowadził ją do przejścia łączącego ich pokoje. W sypialni Lality
wszystkie zasłony były zasunięte, lord Heywood zapalił świeczkę przy jej
posłaniu, a ona tymczasem wślizgnęła się do łóżka.
W pokoju unosił się zapach róż pochodzący z wielkiego wazonu, który La-
lita ustawiła na stole pomiędzy oknami. Lord Heywood przypomniał sobie,
że tak samo pachniały jej włosy, kiedy je całował. Pomyślał też, że Lalita
ze swoją niewinnością podobna jest do różanych krzewów w ogrodzie.
Czuł, że musi ją chronić i osłaniać.
 Kocham cię, moja śliczna  powiedział wzruszonym głosem. 
Kiedy się pobierzemy, udowodnię ci, jak bardzo cię pragnę. Lecz musimy
poczekać, aż nam zostanie udzielone Boże błogosławieństwo.
Mówił to tonem spokojnym i poważnym, a domyśliwszy się, że słucha
ze zdumieniem, dodał uśmiechając się:
 Chciałbym cię prosić, żebyś nie wchodziła do mego pokoju, dopóki
się nie pobierzemy, jak ci się to dziś zdarzyło.
 Ja wiem, że to nie było właściwe, lecz... gdybym tego nie zrobiła...
nie wyznałbyś mi, że mnie kochasz.
Była to niewątpliwie prawda i lord Heywood musiał docenić przeni-
kliwość Lality.
 Nie mogłem się powstrzymać, żeby cię nie pocałować  rzekł. 
Pioruny i błyskawice stanowiły tylko pretekst, bo od dawna już chciałem to
zrobić
 Chciałeś mnie pocałować?
 Jesteś osóbką bardzo kuszącą, moja słodka.
 To pocałuj mnie teraz.
TLR
Zarzuciła mu ramiona na szyję, a on ją objął i pocałował, lecz zaraz
wypuścił ją z objęć.
 Zpij teraz, kochanie  powiedział.  Jutro musimy przygotować
wszystko do naszego ślubu. Na razie muszę się zachowywać tak, jakby so-
bie życzyła twoja matka, gdyby żyła.
 Wydaje mi się, że twoja matka wie, jak bardzo jesteśmy ze sobą
szczęśliwi  rzekła.  Jestem przekonana, że ona pragnie, żebym dbała o
ciebie i cię kochała.
Nachylił się i pocałował ją raz jeszcze bardzo delikatnie, a potem
zdmuchnął świecę.
 Dobranoc, kochanie  powiedział.  Znij o mnie.
 Czy mógłby mi się śnić ktoś inny?  zapytała.
Usłyszała odgłos zamykanych drzwi, chciała za nim pobiec, lecz przy-
pomniała sobie, że musi zachowywać się tak, jak on sobie tego życzy.
Oparłszy się o poduszkę wspominała słodycz jego pocałunków i uczucie
szczęścia, że się odnalezli.
 Jakie to wspaniałe, że spotkałam tak niezwykłego mężczyznę 
mówiła do siebie w ciemności.  Dzięki Ci, Panie, za tę miłość.... Dzięku-
ję, Panie Boże, że mi ją ofiarowałeś!
Gdy tylko się rozwidniło, Lalita przebudziła się natychmiast, a gdy za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl