do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podsłuchu jego telefon i wiemy, o czym pani z nim rozmawiała.
Obserwowaliśmy jego dom i wiemy, że wyszła pani od niego w noc
incydentu z taksówką o drugiej trzydzieści.
Gail oparła się o poręcz krzesła i popatrzyła na gościa.
·ð ð Jeżeli go nawet znam, to co z tego?  zapytaÅ‚a.
·ð ð A czy pani wie  rzekÅ‚ szybko Dean  że na wiele dni przed Å›mierciÄ… pani ojca Galt
studiował w bibliotece publicznej i w redakcjach wszystkie wiadomości, odnoszące się do
jego osoby?
·ð ð Iz tego pan wywnioskowaÅ‚, że potrzeba mi opieki?
99
·ð ð Tak. Jak już powiedziaÅ‚em, byliÅ›my na tropie Galta w zwiÄ…zku z innÄ… sprawÄ…. Ale
spostrzegłszy, że on się interesuje ojcem pani i panią, zaczęliśmy badać pobudki jego
postępowania.
·ð ð Jakież to byÅ‚y pobudki?
·ð ð DokÅ‚adnie nie wiemy. Galt jest unikatem w Å›wiecie przestÄ™pczym...
·ð ð PrzestÄ™pczym?
·ð ð Tak siÄ™ na to zapatrujemy. Ale nie chodzi mu o pieniÄ…dze. O ile zdoÅ‚aliÅ›my siÄ™
zorientować, jedyną namiętnością jego życia jest psychologia. W tym celu posługuje się on
ludzmi, jak inni świnkami morskimi. Jego ciekawość jest nienasycona. Zdaje się, że nie ma
rzeczy, której nie zrobiłby, żeby ją zaspokoić. Dla udanego eksperymentu nie cofnąłby się
przed zbrodnią. Pracuje do spółki z dr. Stefanem Braddishem  również
eksperymentatorem, chirurgiem, który tak/e przeprowadza doświadczenia na ludziach.
Niektóre z tych doświadczeń zwróciły na nich uwagę policji.
·ð ð Co!!
Dean rozwinął przyniesione gazety i pokazał jej pozakreślane sprawozdania z wypadków,
jakie zaszły w nocy w lecznicy dr Stefana Braddisha. Jedno z nich nosiło tytuł:  Tajemnicza
klinika". Wszystkie zgadzały się co do ważniejszych szczegółów, podanych zresztą przez
policję. Gail znała już wszystkie z ust Galta, z wy ją t k iem jednego, ale ten jeden zrobił na
niej silne wrażenie.
 Wszelkie usiłowania znalezienia doktorów Ir. Galta i St. Braddisha spełzły na niczym.
Japończyk Ito Katsui, służący, utrzymuje że nie wie, co się z nimi stało i gdzie są.
Poszukiwania policyjne w toku.
·ð ð Dlaczego policja ich poszukuje?  zapytaÅ‚a Gail. Dean rozparÅ‚ siÄ™
swobodnie na krześle.
·ð ð Pewnie wiedzÄ… o ich sprawkach, o których my nie mamy pojÄ™cia.
·ð ð Jakich?
·ð ð Daruje pani, ale dopóki nie znajdziemy Galta, nie udzielimy pani żadnych informacji
dla pani dobra.
·ð ð Co was obchodzi moje dobro?
·ð ð Po skoÅ„czeniu sprawy zdajemy siÄ™ caÅ‚kowicie - w kwestii honorarium-na klienta.
 Rozumiem. A teraz czego ode mnie chcecie?
Dean wstał i wziął kapelusz.
Tylko tego, że gdy Galt do pani zatelefonuje, niech pani go przetrzyma i każe
sekretarzowi zatelefonować do mnie.
 O? A czemuż to nie na policję?
 Jak pani woli  rzekł prawie obojętnie.  Rozumie się, że to ja
wolałbym go nakryć. Miałbym przeciwko niemu dowody, których
100
policja nie ma i chciałbym, żeby zasługa schwytania tej zwierzyny spadła na moją agencję.
Chyba pani rozumie?
Gail dała mu w grzeczny sposób do zrozumienia, że rozmowę uważa /.a skończoną.
- Nie zapomnę pańskiej sugestii  rzekła.
Powiedziała to automatycznie, ale przez następne dni i częściowo noce nie mogła o nikim
innym myśleć, jak tylko o Galcie. Oskarżenia I )eana zgadzały się mniej więcej z tym, co o
nim wiedziała. Czyżby więc Dean pracował szczerze dla jej dobra? Zwiadectwa, które tak
zaimponowały Alanowi, wskazywały, że Dean i jego agencja zasługiwali na zaufanie. W
takim razie Dean miał rację, ostrzegając ją przed Galtem.
Biła się z myślami i nie mogła dojść do żadnej konkluzji.
Tymczasem Dean, vel Crock czekał na telefon. Upłynęły trzy dni. Gail nie dała znaku
życia. Ale za to odezwał się Kitts.
 Proszę się zaraz stawić!  rozkazał i odwiesił słuchawkę.
Crock zrozumiał, co zaszło. Forma wezwania nie pozostawiała pod
tym względem żadnych wątpliwości. Był sam w swoim prywatnym gabinecie w agencji
Deana i nie potrzebował ukrywać swoich uczuć. Toteż oczy jego stały się surowe i
nieubłagane. Była to jego reakcja na możliwość kryzysu.
Nie wyszedł od razu. Siedział dłuższy czas przy biurku, gryząc niezapalone cygaro i
głowiąc się, jak wybrnąć z sytuacji. W końcu rzucił cygaro, wstał i udał się tam, dokąd go
wzywano.
W biurze porad prawnych Cadwalladera, Jenkinsów i Kittsa było już po godzinach
urzędowych. Crock poszedł prosto do gabinetu tego ostatniego. Adwokat krążył po pokoju z
twarzÄ… jak pomidor, z oczami jak dwa lodowce.
Kazałem panu przyjść natychmiast  rzekł z pasją.
·ð ð Owszem, kazaÅ‚ pan  odparÅ‚ Crock ignorujÄ…c gniew rozkazodawcy. W tej chwili [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl