[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wkrótce potem zemdlałam. I choć przed porodem odzyskałam
przytomność, lekarz zaaplikował kontrowersyjny lek chloroform,
który cudownie złagodził ból. W zasadzie pózniej byłam zła, że nie
zastosował go wcześniej, lekarze jednak obawiają się ingerować w natura
lny proces narodzin dziecka; doktor powiedział mi, że powinnam się
cieszyć, że w ogóle sięgnął po lek.
David był znacznie większy niż Thomas i wyglądał zupełnie inaczej
niż jego brat. Bezpośrednio po narodzinach nie miałam najmniejszego
pragnienia oglądania kogoś, kto sprawił mi tyle kłopotu; a nawet kiedy go
w końcu zobaczyłam, zapewne poczułabym się głęboko zawiedziona,
gdyby był owiniętą w pieluszki czerwoną kupką kości i skóry. Ale David,
na szczęście dla nas obojga, był pięknym niemowlakiem, różowiutkim,
i pogodnym, i po dniu czy dwóch nie nosiłam już w sercu urazy za jego
koszmarnie bolesne wejście w świat.
Naturalnie dochodzenie do siebie zabrało mi sporo czasu. Przez kilka
tygodni spędzałam dni w łóżku albo w półleżącej pozycji na sofie, lecz
byłam w dobrym nastroju. Szalenie dużo czytałam, pisywałam do
rodziny niezwykle szczegółowe listy, rozpoczęłam nowy tom mojego
dziennika i próbowałam nadrobić zaległości w wiedzy o aktualnych
wydarzeniach. W czasie ciąży nigdy nie odczuwałam najmniejszego
zainteresowania sprawami bieżącymi, ale teraz ponownie zajęłam się
studiowaniem rozwoju tej obrzydliwej wojny. Do wściekłości doprowa
dziły mnie ponure angielskie próby zachowania neutralności. Jak państ
wo może być neutralne, kiedy jednocześnie potajemnie buduje okręty
wojenne dla faworyzowanej przez siebie strony? Uważałam to za
chowanie Anglii za bardzo nędzne, co zresztą powiedziałam Edwardowi
podczas jednej z naszych licznych dyskusji na ten temat.
Wojna wszakże nie była jedynym przedmiotem naszych rozmów.
Kiedy znowu dobrze się poczułam, więcej uwagi zaczęliśmy poświęcać
sprawom bardziej osobistym. I zanim jesienią pojechaliśmy do Wood-
hammer, Edward powiedział do mnie:
Jestem przekonany, że pózniej będziesz chciała mieć więcej dzieci
mimo tego niefortunnego doświadczenia z Davidem. Ale czy dla twojego
zdrowia nie byłoby lepiej, gdybyśmy odłożyli na jakiś czas twoją następną
ciążę?
Odłóżmy ją na zawsze, jeśli sobie tego życzysz odparłam czując,
jak przechodzą mnie ciarki. Starałam się zapomnieć zapach chloroformu
i zgrzyt różańca Madeleine między moimi zębami. W zupełności
wystarczy mi dwoje dzieci.
Był na tyle ostrożny, że tego nie skomentował, jednak wyczuwałam
jego ulgÄ™.
Co muszę zrobić? zapytałam z ciekawością, a moje myśli
wędrowały wśród rozwiązań rozciągających się od pasa cnoty do czarnej
magii.
Dobry Boże, absolutnie nic odparł, zupełnie jakbym wysunęła
jakąś szokującą sugestię. Ja zrobię co należy.
Cóż to takiego?
Nie ma potrzeby o tym dyskutować rzekł. To nie są rzeczy,
na których kobieta musi się znać.
Nawet perspektywa czarnej magii nie mogłaby mnie bardziej zanie
pokoić. Kiedy więc ostatecznie zostałam oświecona, innowacja nie
przypadła mi do gustu i musiałam z całą surowością przypomnieć sobie,
że alternatywą jest chloroform i koraliki różańca. Wkrótce jednak
oswoiłam się ze zmianą i po pewnym czasie przestałam o tym myśleć co
dowodzi, że człowiek może przyzwyczaić się do niewygody, jeśli ma
wystarczajÄ…co silnÄ… motywacjÄ™.
Madeleine nie chciała jechać z nami do Woodhammer. Błagałam ją,
ale odparła, że i tak zbyt długo odkładała wypełnienie swojego powołania,
więc teraz, kiedy już dobrze się czuję, nie ma powodu, by pozostawała ze
mnÄ….
Ale nie mogę znieść myśli, że będziesz się zapracowywać na śmierć
w tym strasznym szpitalu w najgorszej dzielnicy Londynu! krzyk
nęłam zrozpaczona, a jak przystało na prawdziwą nowojorczankę,
dodałam: I nawet nie otrzymasz za to żadnych pieniędzy, tylko nocleg
i wyżywienie! To takie niesprawiedliwe!
To wcale nie jest niesprawiedliwe odparła wyjątkowo pogod
nie. Pracując, będę się jednocześnie uczyć.
Ale gdybyś mogła tylko studiować w Nightingale Training
School, o ileż byłoby to dla ciebie pożyteczniejsze. Wiem, że nie masz
pieniędzy, ale mogłabym ci pożyczyć...
Marguerite, wiedz, że papa nigdy by na to nie pozwolił, a ja nie
chcę, żebyś się z nim spierała. Mam tylko nadzieję, że będę mogła odejść,
unikając z nim kłótni.
Nie mogła. Oznajmiła, że zamierza opuścić dom, i kiedy Edward
próbował ją zatrzymać, zaczęli się kłócić. Madeleine była słodka,
poważna i całkowicie nieubłagana, podczas gdy Edward błyskawicznie
popadł w irytację i gniew, aż zupełnie posiniał z wściekłości.
Bogu dzięki, że twoja matka nie musi tego oglądać! wrzasnął na
koniec.
Proszę, papo rzekła Madeleine nie sądzisz, że byłoby
roztropniej nie poruszać tematu mojej matki? Mogę się zbytnio roz
gniewać.
Czy to wstęp do jakiegoś niedorzecznego oskarżenia?
Oczywiście, że nie. Nie mam zamiaru mówić o sprawach, które są
ci dobrze znane... że traktowałeś moją matkę wstrętnie, a swoimi
obrzydliwymi i samolubnymi wymaganiami zrujnowałeś jej zdrowie...
To kłamstwo!
Edward aż posiniał z gniewu.
To prawda! Całe to twoje przechwalanie się szczęśliwym małżeńs
twem... co za blaga! Twój żal po jej śmierci... co za hipokryzja!
Kochałem ją...
Tak... i właśnie twój przykład mężowskiej miłości przesądził
o mojej decyzji, że nigdy nie wyjdę za mąż! Nie chcę być ofiarą jak moja
matka!
Przecież ty nie możesz jej pamiętać! Miałaś zaledwie sześć lat,
kiedy przyszło załamanie nerwowe po śmierci Louisa...
I przez następne sześć lat musiałam oglądać, jak wpędza się do
grobu z powodu twojego zmysłowego nieumiarkowania! Nie, nie przery
waj mi.». zresztÄ… lepiej nie mówmy na ten temat wiÄ™cej, ponieważ
cokolwiek powiemy, będzie to niestosowne. Z Bożą pomocą dawno już
udało się nam wszystkim ci wybaczyć. Ale proszę, jeśli życzysz sobie,
bym zważała na słowa, to bądz tak dobry i nie rzucaj mi w twarz imienia
mojej matki w ten sposób. Teraz, jeśli nie masz mi nic konkretnego do
powiedzenia, opuszczę twój dom i spełnię powołanie pielęgniarki,
Rób, co ci się podoba, ale nie oczekuj ode mnie nawet złamanego
grosza! Po tym, co tu powiedziałaś, możesz nawet żebrać na ulicy i nie
będzie mnie to nic obchodziło!
Wątpię, by było to konieczne odparła Madeleine ponieważ
zakon zapewnia mi wszystko, co jest do życia niezbędne. %7łegnaj, papo.
Poczekaj! zawołałam, zupełnie nie mogąc się od tego po
wstrzymać, choć wiedziałam, że wtrącanie się jest z mojej strony głupotą.
" Madeleine... Edward... Rozpaczliwie szukałam słów, próbowałam
znalezć jakieś rozwiązanie. Edwardzie, pielęgniarstwo cieszy się dziś
zupełnie nowym szacunkiem... Czy nie byłoby lepiej, gdyby Madeleine
miała trochę pieniędzy, które pomogłyby jej wypełniać to powołanie na
najbardziej chwalebnym poziomie?
Moja droga odparł Edward twardo byłbym wysoce zobowią-
zany, gdybyś w tej sytuacji powstrzymała się od komentarzy. Jeżeli ta
scena jest dla ciebie zbyt przykra, pozwalam ci odejść.
Ociągając się, wyszłam z pokoju.
Pózniej, kiedy Madeleine opuściła już dom, taszcząc swój podnisz
czony sakwojaż zawierający cały jej skromny dobytek, powiedział mi
bardzo dużo rzeczy. To, że docenia moje dobre intencje; że rozumie, iż
działałam w najlepszej wierze; że ma świadomość czasu i trudu, które
włożyłam w to, by zaprzyjaznić się z jego córkami, wobec czego nigdy nie
był ani niewdzięczny, ani obojętny. Ale kiedy biorę stronę w sporach
rodzinnych i w sposób nie pozostawiający wątpliwości nie zgadzam się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]