do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Tak, ale muszę najpierw zapytać mamę. Poczekaj tutaj.
 Paige podniosła w górę dwie małe rączki.  Nie idz nigdzie beze mnie.
Spence patrzył, jak miniatura Megan Sloan biegnie do swojej matki.
 Nie masz nic przeciwko temu, \ebyśmy ją zabrali?
 Oczywiście, \e nie. Megan opowiadała mi o kłopocie z opiekunkami, kiedy
nosiłem te pudła z zaplecza.  Pocałował Jade w nos.  Gdybyś ty nie
zaproponowała, \ebyśmy wzięli Paige, ja sam bym to zrobił.
Godzinę pózniej udało im się spłoszyć co najmniej siedem jeleni, które uciekły
do innej części lasu za domem Macleodów.
Paige, niepocieszona, pociągnęła Spence a za nogawkę spodni.
 One wcale nie chcą się ze mną bawić!
 Hmm. Mo\e gdyby to był jelonek Bambi... Chcesz ulepić z nami bałwana?
Jade przykucnęła przy dziewczynce.
 Widzisz, jelenie są bardzo płochliwe. One nie są takie jak... szczenięta.
 Och, ja wiem wszystko o szczeniętach!
 Naprawdę?  zapytał Spencer.  A masz swojego szczeniaczka?
 Nie  odpowiedziała cicho  ale Zwięty Mikołaj powiedział, \e rozglądnie się
za jakimś dla mnie...  westchnęła dramatycznie.  Byłam pewna, \e myśli o
Gwiazdce, ale nie znalazłam szczeniaczka pod choinką.
 Ich gospodarz nie zgadza się na trzymanie psa w domu  wyjaśniła Jade.
 Ale Mikołaj powiedział, \e rozglądnie się za szczeniaczkiem dla mnie, a on
nie mo\e okłamywać dzieci, prawda, panie Madison?
 Paige, mów mi po imieniu, dobrze?
 Dobrze, Spence.  Dziewczynka skinęła potakująco główką, ale się nie
uśmiechnęła. Kiedy jej podbródek zaczął dr\eć, wyrwała rączki z ich dłoni i potarła
nos.  Spence?
Pochylił się, opierając ręce na udach.
 Tak, proszÄ™ pani?
 Ty myślisz, \e Mikołaj okłamuje małe dzieci?
Zanim zdą\ył pomyśleć o jakiejś dobrej odpowiedzi, Jade uklękła przed
dzieckiem.
 Nie, kochanie, oczywiście, \e Spence tak nie myśli.  A ty, Paige?
 Nie wiem  odpowiedziała mała płaczliwym głosem, kiedy jedna wielka łza
spływała jej po policzku.  Aleja tak chciałam mieć tego szczeniaka. Nazwałam go
ju\ Groszek.  Pierwszy szloch wstrząsnął jej drobnym ciałkiem.  Spałby sobie
przy moim łó\eczku...  zdą\yła dodać, zanim na dobre zaniosła się płaczem.
Jade wzięła ją w objęcia, a Spence przyklęknął obok.
 Co się robi, kiedy one płaczą, tak jak teraz?  zapytał, głaszcząc wystające
spod niebieskiego kapelusika jasne warkoczyki.
 Trzeba je przytulić  odpowiedziała Jade, powstrzymując dławiące ją łzy. 
Trzeba je mocno przytulić i próbować się nie rozpłakać.

Rozdział 9
Z egzemplarzem  Follett River Ledger pod pachą Jade pokonywała schody po
dwa stopnie naraz. Od rana Spencer pracował w samotności w swoim pokoju, a
zbli\ała się pora lunchu. Obiecała dać mu spokój do południa, ale artykuł Neala
 Jak siÄ™ wiodÅ‚o »Dziewczynie, której na pewno siÄ™ powiedzie« wreszcie siÄ™
ukazał, i nie mogła czekać ani chwili dłu\ej, \eby usłyszeć, co powie na to Spence.
Okrą\ając dębowy filar na podeście drugiego piętra, zwolniła i rzuciła okiem na
zdjęcia w gazecie. Ju\ wtedy wszystko było jasne  ka\da fotografia stanowiła
dowód jej uczuć do Spencera.
To spojrzenie utkwione w nim, kiedy przemawiał do tłumu zebranego na
peronie...
Oboje tak na siebie patrzyli, jakby nie grała \adna orkiestra dęta i nie tkwili w
ogólnym rozgardiaszu...
Jego czuły, porozumiewawczy wzrok, gdy chciała uciekać w odruchu paniki...
Zmiejąc się cicho, zapukała do jego drzwi. Sekundę pózniej zawołała go,
nacisnęła klamkę i zajrzała do środka.
Usłyszała stłumiony odgłos włączonego prysznica. Weszła do pokoju i zerknęła
na łazienkę. Mgliste wspomnienie poranka, kiedy kochał ją przy ścianie ró\owych
kafelków kabiny prysznica, zmusiło ją do głębokiego oddechu.
Jej palce dotykały ju\ framugi drzwi łazienki, kiedy zastanowiła się, jak w
czasie lunchu wytłumaczy wszystkim, dlaczego ma mokre włosy. Uśmiechnęła się.
Musi o tym pomyśleć. Odwróciwszy się, zobaczyła odbicie w lustrze migotliwego
srebrnoszarego prostokąta. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl