do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tym czasie bardzo wiele zrobił dla polskiej sprawy. W roku 1912 został
mianowany biskupem i wyświęcony osobiście przez św. Piusa X z
przeznaczeniem na stolicę krakowską. Jego ingres odbył się w tym samym roku.
Było to zatem krótko przed pierwszą wojną światową. Po wybuchu wojny
założył Krakowski Biskupi Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny,
nazywany powszechnie  Książęco-Biskupim Komitetem" (KBK). Z czasem
Komitet rozwinął swoją działalność i objął cały kraj. Sapieha był niesłychanie
czynny podczas wojny, zdobywając w ten sposób wielki mir w całym kraju.
Został kardynałem dopiero po drugiej wojnie światowej. Od czasów
Oleśnickiego byli przed nim kardynałami w Krakowie arcybiskupi Du-najewski i
Puzyna. Jednak to Sapieha w szczególny sposób zasłużył sobie na tytuł  Książę
niezłomny".
Tak, Sapieha był moim wzorem, bo był przede wszystkim pasterzem. Jeszcze
przed wybuchem drugiej wojny światowej prosił Papieża o zwolnienie go z
Krakowa, chciał bowiem przejść na emeryturę. Jednakże Pius XII nie wyraził
zgody. Powiedział
mu:  Zanosi się na wojnę, będziesz potrzebny". Umarł jako kardynał krakowski,
mając 82 lata.
W kazaniu pogrzebowym Ks. Prymas Wyszyński zadał kilka znaczących pytań:
 Gdy więc my, goście i przyjaciele wasi, patrzymy na was, najmilsi bracia-
kapłani, jak zwartym wieńcem uczuć otaczacie tę trumnę kryjącą szczątki
drobnej postaci, która nie mogła zniewalać was ani wzrostem, ani siłą fizyczną -
to pragnę was zapytać dla własnego doświadczenia, dla pogłębienia własnej
mądrości pasterskiej, powiedzcie nam biskupom, kapłani krakowscy, coście wy
w nim miłowali? Co was brało za serca, coście w nim widzieli, że tej duszy, jak
47
Polska cała, poddaliście się? Wszak można tu mówić śmiało o powszechnej
miłości kapłańskiej do swojego Arcypasterza" (Księga Sapieżyńska, Kraków
1986, s. 776). Istotnie ten pogrzeb w lipcu 1951 r. to było niesłychane
wydarzenie w latach stalinowskich: szedł wielki pochód z ulicy Franciszkańskiej
na Wawel - zwarte szeregi księży, zakonnic, ludzi świeckich. Szły, szły, a władze
nie potrafiły przeszkodzić. Były wobec tego, co się działo, bezsilne. Może
dlatego wymyślono potem proces Kurii Krakowskiej - pośmiertny proces przeciw
Sapieże. Za życia komuniści nie śmieli go tknąć, choć on się z tym liczył,
zwłaszcza gdy aresztowali kardynała Mindszenty'ego. Nie odważyli się.
Przy nim odbywałem moje seminarium: byłem klerykiem, a potem księdzem.
Miałem do niego wielkie zaufanie i mogę powiedzieć, że go kochałem, jak go
kochali inni księża. Często w książkach piszą, że Sapieha mnie w jakimś sensie
przygotowywał - może to i prawda. I to jest też zadanie biskupa: przygotowywać
tych, którzy ewentualnie mogliby go zastąpić.
Księża cenili go może i dlatego, że był księciem, ale kochali go przede
wszystkim dlatego, że był ojcem - troszczył się o człowieka. A to jest
najważniejsze, co się liczy: biskup ma być ojcem. Oczywiście żaden człowiek nie
realizuje doskonale ojcostwa, bo ono realizuje się w pełni jedynie w Bogu Ojcu.
Jednak my w jakiś sposób w tym ojcostwie Boga partycypujemy. Tej prawdzie
dałem wyraz w medytacji o tajemnicy ojca, zatytułowanej Promieniowanie
ojcostwa:
 Powiem więcej: ze zbioru słów, których używam, postanowiłem wyrzucić słowo
moje. Jakżeż mogę tak mówić czy myśleć, gdy wiem, że wszystko jest Twoje.
Chociaż nie Ty rodzisz w każdym ludzkim rodzeniu, ale przecież ten, który rodzi,
jest Twój. Nawet ja sam bardziej jestem Twój niż mój. Więc zdobyłem
świadomość tego, że nie wolno mi mówić moje na Twoje. Nie wolno mi tak
mówić, myśleć, czuć. Muszę się od tego wyzwolić, z tego wyzuć - niczego nie
mieć, niczego nie chcieć na własność (a mój to znaczy własny)" (Poezje i
dramaty).
Ojcostwo na wzór św. Józefa
Biskupstwo niewątpliwie jest urzędem, ale trzeba, aby biskup za wszelką cenę
walczył, aby nie  zurzędniczal". Nie może zapomnieć, że ma być ojcem. Jak
powiedziałem, książę Sapieha dlatego był tak kochany, że był dla swoich księży
ojcem. Kiedy myślę o tym, kto może być pomocą i wzorem dla wszystkich
powołanych do ojcostwa - w rodzinie albo w kapłaństwie, a tym bardziej w
służbie biskupiej - przychodzi mi na myśl święty Józef.
Dla mnie także kult św. Józefa łączy się z doświadczeniami przeżywanymi w
Krakowie. Blisko pałacu biskupiego są przy ulicy Poselskiej siostry bernardynki.
Mają w swoim kościele, pod wezwaniem właśnie św. Józefa, stałe wystawienie
48
Najświętszego Sakramentu. Chodziłem tam w wolnych chwilach i modliłem się,
a mój wzrok często wędrował w kierunku bardzo czczonego w tym kościele,
pięknego obrazu przybranego ojca Jezusa. Tam też prowadziłem niegdyś
rekolekcje dla prawników. Lubiłem rozważać o św. Józefie w kontekście Zwiętej
Rodziny: Jezus, Maryja, Józef. Wzywałem ich razem do pomocy w różnych
sprawach. Rozumiem dobrze tę jedność i miłość Zwiętej Rodziny: trzy serca,
jedną miłość. Szczególnie duszpasterstwo rodzin zawierzałem św. Józefowi.
W Krakowie jest jeszcze inny kościół pod wezwaniem św. Józefa, a mianowicie
na Podgórzu. Bywałem tam w trakcie wizytacji. Wyjątkowe znaczenie ma
natomiast sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Przybywają tam z pielgrzymkami
dziękczynnymi księża, byli więzniowie z Dachau. Była w tym nazistowskim
obozie taka grupa, która powierzyła się św. Józefowi - i zostali uratowani. Po
powrocie do Polski zaczęli jezdzić każdego roku w dziękczynnej pielgrzymce do
Sanktuarium w Kaliszu i zawsze mnie na te spotkania zapraszali. Wśród nich jest
arcybiskup Kazimierz Majdański, biskup Ignacy Jeż, a także kardynał Adam
Kozłowiecki, misjonarz w Afryce.
Opatrzność przygotowała świętego Józefa do pełnienia roli ojca Jezusa
Chrystusa. W poświęconej mu Adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos
napisałem:  Jak wynika z tekstów ewangelicznych, prawną podstawą ojcostwa
Józefa było małżeństwo z Maryją. Bóg wybrał Józefa na małżonka Maryi właśnie
po to, by zapewnić Jezusowi ojcowską opiekę. Wynika stąd, że ojcostwo Józefa -
więz, która łączy go najściślej z Chrystusem, szczytem wszelkiego wybrania i
przeznaczenia - dokonuje się poprzez małżeństwo z Maryją" (n. 7). Józef został
wezwany, aby być dziewiczym małżonkiem Maryi właśnie po to, aby był ojcem
dla Jezusa. Ojcostwo św. Józefa, tak jak macierzyństwo Najświętszej Maryi
Panny, ma pierwszorzędny charakter chrystologiczny. Wszystkie przywileje
Maryi wynikają z tego, że jest Ona Matką Chrystusa. Podobnie wszystkie
przywileje św. Józefa wynikają z tego, że miał za zadanie pełnić rolę ojca
Chrystusa.
Wiemy, że Chrystus zwracał się do Boga Ojca słowem Abba - słowem bliskim i
rodzinnym, takim, jakim dzieci Jego narodu zwracają się do swoich ojców.
Pewnie też, jak inne dzieci, tym samym słowem zwracał się do Józefa. Czy
można powiedzieć więcej o tajemnicy ludzkiego ojcostwa? Sam Chrystus, jako
człowiek, doświadczał ojcostwa Boga poprzez swoje synostwo wobec św. Józefa.
Spotkanie z Józefem jako ojcem wpisało się w objawienie, które przez Chrystusa
stało się objawieniem ojcowskiego imienia Boga. Głęboka to tajemnica!
Chrystus jako Bóg miał własne doświadczenie Boskiego ojcostwa i synostwa w
łonie Trójcy Przenajświętszej. Jako człowiek doświadczył synostwa dzięki św. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl