do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Idzie z dzieckiem na r´ku w stron´ B´dzina . Jedno zaakcentowa"em mocno, Ýe dziecko na pewno si´
znajdzie. Na tym moja rola w"aÊciwie si´ sko’czy"a.
W kilka miesi´cy po moim wyjeêdzie z Kwietnik do Wyszogrodu na sta"y pobyt, otrzyma"em list rado-
sny, z zawiadomieniem, Ýe dziecko juÝ zosta"o znalezione w B´dzinie u opisanej przeze mnie prostytutki,
rodem z Cz´stochowy. Przenios"a si´ ona do koleÝanki do B´dzina dlatego tylko, by "atwiej tam mog"a
si´ ukryç. Porwa"a dlatego, Ýe zapragn´"a mieç dziecko, a poniewaÝ swojego mieç nie mog"a, wi´c
porwa"a obce, by byç dla niego matkà.
Zachodzi teraz pytanie  dlaczego widzia"em tak wyraênie porywaczk´, jej wyglàd, miejsce pocho-
dzenia, zawód, morale oraz miejsce jej pobytu z porwanym dzieckiem, a nie mog"em dojrzeç szukane-
go dziecka. I pytanie drugie  na jakiej podstawie znalaz"em dziecko inne, nie b´dàce przedmiotem
mojego zainteresowania, a nie natrafi"em na Êlad, przynajmniej poczàtkowo, dziecka poszukiwanego.
OtóÝ zgodnie z za"oÝeniem opartym na falach telepatyczno-informacyjnych, nie b´dzie trudno zro-
zumieç, dlaczego moje widzenie sz"o do w"aÊciwego celu drogà okr´Ýnà. PrzecieÝ ani jedno, ani drugie
dziecko nie zdawa"o sobie sprawy ze swojego po"oÝenia, Ýe jest oderwane od w"aÊciwych rodziców,
nie mog"o Ýadne z nich wys"aç fali myÊlowej ani biomagnetycznej. Nie mog"em od razu ich odnaleêç,
bo nie by"o z nimi Ýadnego po"àczenia falowego, Ýadnego pomostu. Porywacze natomiast myÊleli sta-
le o rodzicach porwanych dzieci, Ýyli w ciàg"ej obawie przed odpowiedzialnoÊcià za swe nieludzkie
czyny i dlatego dopiero w"àczajàc si´ w nurt pràdów porywaczy, trafi"em poÊrednio do samych dzieci.
Spróbujmy to skomplikowane zjawisko przedstawiç graficznie.
Wiemy, Ýe wszystkie fale od swego êród"a rozchodzà si´ w róÝnych kierunkach albo w formie koncen-
trycznych kó", albo szeregowo na wzór "a’cucha ogniw, albo sferycznie jak chmury, albo wreszcie pro-
mieniÊcie strza"kowo w kszta"cie gwiazdy. My dla najprostszej orientacji przedstawimy nasz wykres w li-
niach prostych.
Literkà R  oznaczamy rodziców porwanych dzieci;
P porywaczy;
D dzieci poszukiwane;
J  jasnowidza.
Pràdy rodziców w tym przypadku sà bez znaczenia, gdyÝ p"ynà one w róÝne strony Êwiata na Êlepo,
ginà w próÝni. Ze strony dzieci Ýaden pràd nie p"ynie ani myÊlowy, ani uczuciowy. Pozosta"y jedynie
w sferze naziemnej pràdy falowe i to silne porywaczy, skierowane w stron´ rodzin porwanych dzieci.
Moje zaÊ si"y telepatyczne biegnà takÝe w róÝnych kierunkach i na swej drodze napotykajà strumie’
pràdu porywacza P-2, gdyÝ by" silniejszy, bo jakby podwójny, p"ynàcy od dwojga ma"Ýonków i po tym
strumieniu trafi"em na dziecko nr 2, czyli przypadkowo. Skoro juÝ teraz jedna linia pràdu zosta"a skaso-
wana, "atwo w"àczyç si´ na lini´ porywaczki w"aÊciwej P-1 i w ten sposób odnalaz"emmiejsce pobytu
dziecka poszukiwanego.
Przedstawiona teoria jasnowidza oparta na prawach telepatyczno-wizualnych, wydaje si´ dosyç "a-
twa, prosta i przekonywujàca. W dalszej natomiast i szerszej analizie, przekonujemy si´, Ýe ona ma nie-
stety duÝe luki i wielu wypadkach zawisa w próÝni, nie posiada Ýadnej wartoÊci dowodowej.
57
Odbiornik dzia"a bez stacji nadawczej
Ilekroç oglàda"em fotografi´ zaginionych Ýo"nierzy w czasie wojny, to prawie zawsze w wypadkach
ich Êmierci wyst´powa"o dziwne, niezrozumia"e zjawisko, a mianowicie  jednych si´ widzi w momencie
ich Êmierci, jak ugodzeni kulà lub od"amkiem pocisku zwalili si´ na ziemi´, krwawili i umierali, innych na-
tomiast widzia"o si´ juÝ w grobie, jaki jest stopie’ rozk"adu cia"a, w jakiej pozycji leÝà, nawet jeszcze
strz´py munduru sà widoczne.
Weêmy teraz pod uwag´ przypadek pierwszy. Úo"nierz Êmiertelnie zraniony posy"a w jakimÊ u"amku
sekundy swà myÊl poÝegnalnà do najbliÝszych. Owa myÊ", pot´gowana strachem umierania i wszystkie
w momencie Êmierci przeÝycia przemieniajà si´ w jakàÊ energi´, która znów w formie obrazów telewizyj-
nych kràÝy w sferze ziemskiej czy kosmicznej i jasnowidz jà chwyta. Takie t"umaczenie ma pewne walory
przekonywujàce. Ale oto Ýo"nierz znienacka, zab"àkanym pociskiem armatnim zostaje w u"amku sekun-
dy rozniesiony na drobne strz´py. Nie mia" czasu na Ýadnà myÊl, nie posz"a od niego w Êwiat Ýadna
energia, Ýadna fala telepatycznego pràdu. Na jakiejÝe zasadzie moÝna widzieç Êmierç Ýo"nierza w tym
wypadku, kiedy nie ma z nim Ýadnego po"àczenia. Trudniej jeszcze pojàç, na jakich prawach moÝna
widzieç Ýo"nierza leÝàcego od dawna w grobie.
Podczas posiedzenia naukowego w Warszawie, podano mi fotografi´ przedstawiajàcà mgliÊcie za-
rysowany kontur pochylonej postaci m´skiej na tle ponurego, czerwonego nieba. Zapytano mnie, co ja
widz´ z tej fotografii. JakiÊ wewn´trzny przymus nakazywa" mi powiedzieç, Ýe jest to Ýo"nierz norweski,
lecz mu si´ opar"em i nic nie odpowiedzia"em. Ba"em si´ po prostu strzeliç gaf´, bo skàdÝe Ýo"nierz i to
norweski? Powiedziano mi wówczas, Ýe na mogile poleg"ego norweskiego Ýo"nierza taka ukazuje si´
postaç, którà nawet moÝna sfotografowaç.
Chyba moÝna to ostatnie zjawisko ujàç w ten sposób. Z trupa mogà emanowaç albo gazy przybiera- [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl