do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

już o seksie.
Cóż, nigdy nie była flirciarą. Może czas, by spróbowała sił na tym polu? Wtedy
przynajmniej jej serce będzie bezpieczne.
- Kiedy już się posilisz, zabierz się za sprawdzanie listy montażowej. - Rzeczowy,
szorstki głos Maksa wyrwał ją z zamyślenia. Najwyrazniej jej dawny szef wrócił do for-
my.
Dana stłumiła jęk. Spisywanie każdej sfilmowanej sceny w najdrobniejszych
szczegółach było niezwykle żmudnym zajęciem. Jeśli istniało coś bardziej nużącego, to
chyba tylko porównywanie zapisów z nagraniami. Zmusiła się do tego, by dokończyć
grzankę, choć wizja ślęczenia godzinami przy biurku skutecznie odebrała jej apetyt.
- Zrób zapasowe kopie wszystkich ujęć. Umiesz obsługiwać programy do obróbki
filmu?
- Oczywiście.
Pracując jako asystentka, większość wolnego czasu poświęcała na poznawanie
branżowych nowinek. Studia skończyła już parę lat temu i nie chciała zostać w tyle.
- Zwracaj przede wszystkim uwagę na to, czy poboczne wątki są starannie popro-
wadzone, czy rekwizyty w poszczególnych scenach się zgadzają. Godzina na zegarach,
wszystkie te elementy wystroju, przy których najłatwiej o wpadkę. Nie możemy sobie
pozwolić, żeby widzowie śmiali się, że w romantycznej scenie świece jakimś cudownym
sposobem wydłużają się, zamiast wypalać. Rozumiesz?
- O to przecież dbają scenografowie...
- Zawsze może się zdarzyć pomyłka. Ważne, żeby ją w porę wychwycić. Filmy o
największym budżecie zawierają tego typu błędy, ale ja nie chcę, żeby mój Honor miał
jakiekolwiek niedociągnięcia. Wiesz przecież, że to szczególny film.
R
L
T
Piętnaście minut pózniej Dana wbiła wzrok w ekran komputera z mocnym posta-
nowieniem, że nie będzie się już gapić w okno. Była to prawdziwa próba charakteru, bo z
gabinetu miała znakomity widok na ogród rozciągający się za willą Maksa. A przede
wszystkim na odkryty basen przylegający do tarasu i na mężczyznę, który ciął seledyno-
wą taflę wody miarowymi ruchami silnych ramion, opalonych na złocisty brąz.
Nieważne, jak bardzo atrakcyjny był to widok, Dana nie miała czasu, by go kon-
templować. Czekała ją masa pracy. Ogromna, przytłaczająca masa. To prawda, chciała
się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Ale teraz, kiedy została sam na sam z komputerem,
czuła tremę. Nie wiedziała, czy sobie poradzi. A fakt, że Max nie wyglądał na przekona-
nego o jej kompetencjach, dodatkowo odbierał jej pewność siebie. Trema powoli zamie-
niała się w panikę...
Odetchnęła głęboko, nakazując sobie spokój. Wszystko będzie dobrze. Na szczę-
ście był ktoś, kogo mogła poprosić o radę, jeśli chciała pozytywnie zaskoczyć Maksa.
Pokaże mu, że jest wartościowym współpracownikiem, zdolnym do podejmowania ini-
cjatywy.
Sięgnęła po telefon, wystukała numer, który znała na pamięć, i przycisnęła słu-
chawkę do ucha.
- Halo?
Słysząc ciepły, głęboki głos ojca, Dana zamknęła oczy. Poczuła, jak ogarnia ją
spokój, zupełnie, jakby się znalazła w jego serdecznym, krzepkim uścisku.
- Cześć, tato.
- Hej! Co u ciebie, maleńka? Jak sobie radzisz na nowym stanowisku?
Chciałaby móc powiedzieć, że nowe obowiązki to dla niej kaszka z mlekiem. Nie-
stety, prawda była inna.
- Szczerze mówiąc, czuję się trochę... niepewnie - wyznała.
- Spokojnie, dziecko. Opowiedz tacie, co cię trapi.
Dana nie potrzebowała dalszej zachęty. Po paru minutach ojciec przerwał jej rela-
cję pełnym zdumienia gwizdnięciem.
- Widzę z tego, że uczciwie zapracujesz na podwyżkę - powiedział z powagą. -
Masz przed sobą mnóstwo roboty. Ale zupełnie niepotrzebnie się stresujesz. Kto miałby
R
L
T
sobie poradzić z tym zadaniem, jeśli nie ty? Dobrze pamiętam, jakie masz oko do szcze-
gółów. Montażysta, który ma ciebie w swojej ekipie, jest prawdziwym szczęściarzem.
- Dzięki, tato. Możesz być pewien, że się postaram nie zawieść Maksa - ...ani cie-
bie, dodała w myśli. Wiedziała, jak bardzo ojciec ucieszył się z jej awansu. - Chciałam
cię spytać o coś jeszcze.
- Wal śmiało.
- Myślę, że byłoby dobrze, gdybym mogła udowodnić Maksowi, że potrafię po-
dejmować konstruktywne inicjatywy. Pracować samodzielnie, a nie jedynie wykonywać
polecenia. Chciałabym zrobić coś więcej niż tylko opracowanie listy montażowej, ale
boję się popełnić błąd. Pomożesz mi?
- Dano, byłaś prawą ręką Maksa przez pięć lat. Praktycznie urządzałaś mu życie.
Teraz możesz postępować podobnie, choć na nowym polu. Zadbaj o to, żeby miał pod
ręką narzędzia, które będą mu potrzebne na najbliższym etapie obróbki filmu.
- Jasne.
- Max musi jak najszybciej zacząć pracę nad montażem. Będzie mu łatwiej, jeśli
jakaś dobra wróżka przygotuje mu wszystkie komponenty.
- Będzie potrzebował listy montażowej, to wiem. A następny krok... to dzwięk,
prawda?
- Brawo! Wiesz, jak to ugryzć?
- Oczywiście. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl