do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Morin przejął pałeczkę.
- Pamiętniki Hercena zostały w znaczny sposób okrojone po jego śmierci - powiedział
- zabiegi rodziny wpłynęły na to w dużym stopniu. Były wówczas powody dla opuszczenia
wzmianek o Nieczajewie, zwłaszcza wzmianek pisanych z szacunkiem lub przyjaznią.
- Ponieważ uwiódł córkę Hercena?
- Próbował ją uwieść. - Uśmiechnął się. - Nieczajew rzadko odnosił sukcesy w swej
działalności. Jest to na swój sposób zabawne.
Mówił dalej podając szczegóły. Zawsze uważałem to za smutną i raczej paskudną
historię, ale jemu wydawała się śmieszna. Oczywiście Stryer śmiał się do rozpuku.
Doszedłem do wniosku, że mam ich dosyć i poprosiłem o mój rachunek. Kiedy podniosłem
się, by odejść, Madame Coursaux stała się niespodziewanie wylewna.
- To takie interesujące - powiedziała - spotkać dziennikarza wrażliwego na historię.
Będziemy tutaj jeszcze przez kilka dni. Być może spotkamy się jeszcze. Jeśli tak, to mam
nadzieję, iż będę mogła opowiedzieć panu o rezultatach naszych badań.
Wymamrotałem coś i odszedłem. W drodze do biura postanowiłem, że na kilka dni
dam spokój tej knajpce.
Koperta zawierająca biuletyn i ostatnie memorandum Blocha została wysłana z
Brukseli, nie spodziewałem się więc szybkiej odpowiedzi na mój telegram. Jako że nie było
nikogo w biurze w Monachium, kto mógłby odebrać mój telefon, zakładałem, że telegram
będzie leżał nieotwarty, dopóki Bloch nie wróci. Ale myliłem się. Musiał mieć kogoś, kto
codziennie sprawdzał jego pocztę.* Odpowiedz nadeszła następnego ranka z Brukseli:
* Miał. Anglo-Amerykańskie Biuro Stenograficzne, monachijska agencja
wynajmująca sekretarki, miało klucz do jego skrzynki pocztowej w foyer budynku, w którym
mieściło się biuro.  Bloch dzwonił codziennie do biura o piątej po południu, kiedy wyjęte
wcześniej telegramy i listy mogły być mu odczytane. Te usługi były opła-
INTERCOM DO CARTERA PACSKI TELEGRAM OTRZYMAAEM CAAA
TREZ WZITA POD UWAG %7Å‚AAUJ SPOTKANIE W TYM TYGODNIU
NIEMO%7Å‚LIWE. PONIEWA%7Å‚ POLITYKA NIE ULEGAA ZMIANIE UWA%7Å‚AM OBECNIE
SPOTKANIE ZA NIEPOTRZEBNE. TAK%7Å‚E NIEPOTRZEBNIE POZOSTAWIA PAN BEZ
ODPOWIEDZI NACISKI O UJAWNIENIE yRÓDEA. PACSKI AGRESYWNY
STOSUNEK ZROZUMIAAY ALE W TYM PRZYPADKU NIEWAAZCIWY.
NINIEJSZYM JEST PAN UPOWA%7Å‚NIONY DO WYMIENIANIA MNIE NA ZADANIE
JAKO yRÓDAA WSZYSTKICH BIULETYNÓW SEZAMU ZARAZEM OFERUJC
PUBLIKACJ SPROSTOWAC LUB ODWOAAC JEZLI DRUGA STRONA GOTOWA
PRZEDSTAWI PISEMNE DOWODY. ZEZWALAM NA DODANIE W NAGAÓWKU
WSZYSTKICH PRZYSZAYCH BIULETYNÓW MOJEGO NAZWISKA JE%7Å‚ELI UZNA
PAN TO ZA STOSOWNE. DECYZJA ZALE%7Å‚Y OD PACSKIEJ OPINII JAKO
REDAKTORA. PROSZ POTWIERDZI
BLOCH
Nie spodobało mi się to zupełnie. Liczyłem na to, że moja sugestia na temat
możliwego spadku liczby prenumeraiorów i nakładu ściągnie go na spotkanie. Większość
właścicieli zareagowałaby ostro, podnosząc krzykiem alarm na ten szczególny bodziec. On
zlekceważył go po prostu. Zarazem pozbawił mnie nader przebiegle jedynej dobrej wymówki,
jaką miałem na wstrzymanie publikacji biuletynów. Pozostawił mojemu osądowi redaktora
nie kwestię zamieszczania lub usuwania biuletynów, a jedynie obecność lub brak nagłówka.
Posługiwał się swoją władzą właściciela uwalniając mnie, jeśli chciałem być uwolniony, od
części zaciągniętej odpowiedzialności. I dlaczego było  niewłaściwe podtrzymywanie
tradycyjnego prawa redaktora do ochrony zródeł informacji? Próbowałem zredagować
odpowiedz, która pokazałaby mu, że jego unik został odczytany jako taki, i wyjaśniła, że
odebranie wiadomości nie jest jednoznaczne z bierną zgodą i aprobatą jej treści. Ale nie
potrafiłem być zwięzły bez ujawniania zbyt wielkiej dawki złego humoru, co nie jest
wskazane ani rozsądne dla redaktora zwracającego się do właściciela. Doszedłem w końcu do
wniosku, że tak naprawdę to potrzebowałem szczerej rozmowy z tym facetem. W
międzyczasie chciałem napisać do niego list przedstawiający kłopoty, tak jak je widziałem,
powiadomić go w moim telegramie potwierdzającym odbiór memorandum, że list jest w
drodze i próbować złapać go telefonicznie. cane co miesiąc czekiem z monachijskiego banku
Blocha. - CL
W nadziei, że do tego czasu wrócił już z Brukseli, spróbowałem raz jeszcze w piątek
rano.
Ja także miałem pogawędkę z monachijską policją.
Nie zastanawiałem się wtedy nad tym wiele. Biurom zdarza się czasem, że ktoś się do
nich włamie, najczęściej drobni złodzieje szukający maszyn do pisania, kalkulatorów i
niewielkiej gotówki. Teraz wiemy, że w biurze Blocha nie było nic, co warto było ukraść, ale
powiem panu kto, jak myślę, był tym, który się włamał.
Moim zdaniem odpowiedzialna była BfV.
Nie mylić z BND, panie Latimer. BND jest zachodnioniemiecką CIA i była kiedyś
nazywana Biurem Gehlena. BfV {Bundesamt fur Verfassungsschutz lub Federalny UrzÄ…d
Ochrony Konstytucji) w swej funkcji łapania szpiegów jest odpowiednikiem FBI,
brytyjskiego MI5 i francuskiej DST. Ten biuletyn o samolocie FG115 musiał niezle ich
nabuzować, chociaż czas, kiedy to się stało, pozwala przypuszczać, że zostali przynagleni do
działania przez CIA.
Wygląda to tak. W poniedziałek, 12 grudnia, Goodman i Rich rozmawiają z dr
Bruchnerem w Bale i dowiadują się, że Bloch jest właścicielem Interkomu. Mówi im też, że
to ja odwalam całą robotę i jestem odpowiedzialny za zawartość pisma. Tak więc we wtorek
przesłuchują mnie. Nie chcę gadać, więc myślą znowu o Blochu.
Tę część zgaduję, ale myślę, że w środę udają się do Monachium, by spróbować się z
nim zobaczyć. Przypuszczam, że kiedy to się nie udało, Rich obgadał sprawę z ludzmi z CIA
w Bonn, którzy doradzili konsultację z BfV. Prawdopodobnie BfV zaczęła już sprawdzać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl