do ÂściÂągnięcia | pobieranie | ebook | download | pdf

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sując je starałem się znalezć tę czystą, która mi się wczoraj odsłoniła, ale nie było po
niej śladu. Mogłem się oczywiście pomylić, mogłem być przemęczony, lecz jakoś nie by-
łem o tym przekonany. Pomimo wykonywanej pracy nie jestem miłośnikiem mistycz-
nych przeżyć. Rozłożyłem karty i zachęciłem panią Herz, by pomyślała o pytaniu, jakie
chciałaby im zadać.
 Już dawno nie pytaliśmy o pani siostrzeńca Stanleya  przypomniałem jej.
 Może spojrzymy, co dzieje się w jego skromnym domostwie? A co z pani przyrod-
niÄ… siostrÄ… Agnes?
Nie odpowiadała. Nawet na mnie nie spojrzała. Wpatrywała się w kąt pokoju, zato-
piona w myślach.
 Pani Herz!  powiedziałem wstając.  Pani Herz, rozłożyłem dla pani karty.
Obszedłem stolik i pochyliłem się by spojrzeć jej w twarz. Zdawało się, że nic jej nie
jest. W każdym razie oddychała. Przynajmniej tyle. Ostatnią rzeczą jakiej pragnąłem, to
żeby starsza pani wyzionęła ducha w trakcie odczytywania przeze mnie jej losu. Wiado-
mość o tym zrujnowałaby mnie. A może i nie...
 Pani Herz  odezwałem się, ujmując jej suche dłonie.  Czy dobrze się pani czu-
je? Może nalać pani kieliszek koniaku?
Jej oczy poruszały się dziwnie za grubymi jak butelka Coca-Coli szkłami okularów.
Patrzyła w moją stronę, a jednocześnie wcale nie na mnie. Wyglądało to tak, jakby spo-
glądała przeze mnie, gdzieś w tył. Odwróciłem się mimowolnie by sprawdzić, czy jest
jeszcze ktoÅ› w pokoju.
 Pani Herz  spróbowałem jeszcze raz.  Może podać pani jakieś lekarstwo? Pani
Herz, czy pani mnie słyszy?
Spomiędzy jej wyblakłych warg wysączył się cichy, świszczący szept. Miałem wraże-
nie, że próbuje coÅ› powiedzieć i nie umie sobie z tym poradzić. Lampa na5àowa zaczęła
migotać i syczeć. Trudno powiedzieć, czy poruszające się na policzkach pani Herz cie-
nie spowodowane były dziwnym wyrazem jej twarzy, czy nie.
 Buuuu...  powiedziała ledwo słyszalnie.
 Pani Herz  nie wytrzymałem.  Jeśli to jakiś żart, to proszę natychmiast prze-
stać. Zdenerwowała mnie pani i jeśli natychmiast nie dojdzie pani do siebie, wezwę ka-
retkę. Czy zrozumiała mnie pani?
 Buuu...  szepnęła znowu. Jej ręce zadygotały, a wielki pierścień ze szmaragdem
zastukał o poręcz fotela. Przewracała oczami, a dolna szczęka jakby się zaklinowała
w pozycji szerokiego otwarcia. Widziałem jej wąski język i mostki warte 4000 dolców.
26
 Dobra  oświadczyłem.  Jak pani chce. Wzywam karetkę, pani Herz. Widzi
pani, podchodzę do telefonu, wykręcam numer. Pani Herz, o dzwonię.
Nagle starsza dama wstała. Niezgrabnie sięgnęła po laskę, przewracając ją ze stukiem
na podłogę. Stała kołysząc się i przestępując z nogi na nogę, jak gdyby tańczyła do ryt-
mu jakiejś niesłyszalnej dla mnie melodii.
 Słucham, w czym mogę pomóc?  spytał dyspozytor, lecz odłożyłem słuchawkę
i podszedłem do mojej podskakującej klientki.
Próbowałem objąć ją ramieniem, lecz pacnęła mnie swoją pomarszczoną łapą. Trzę-
sła się i tańczyła, cały czas mrucząc coś i bełkocąc, a ja nie wiedziałem, co do diabła po-
winienem z nią zrobić. Najwyrazniej miała jakiś atak, ale nigdy nie widziałem ataku,
którego ofiara odstawia jednoosobową kongę dookoła pokoju.
 Buuu...  odezwała się jeszcze raz.
Skakałem wokół niej starając się dotrzymać tempa tym niezgrabnym pląsom.
 Co to znaczy  buu ?  spytałem.  Pani Herz, może pani usiądzie i wyjaśni, o co
chodzi, do cholery?
Równie nagle jak przedtem zaczęła swój taniec, teraz przerwała. Jej poziom energii
zdawał się opadać w tempie windy zjeżdżającej na parter, do foyer i ulicy. Wyciągnęła
rękę, by wesprzeć się o coś i musiałem złapać ją za ramię, by się nie przewróciła. Deli-
katnie usadziłem jej sztywne, starcze ciało w fotelu i przyklęknąłem obok.
 Pani Herz, nie lubię zmuszania moich klientów do czegokolwiek ale naprawdę
uważam, że powinien panią obejrzeć jakiś lekarz. Nie sądzi pani, że byłoby to rozsąd-
ne?
Patrzyła na mnie nie widząc, a jej usta znów się rozwarły. Przyznaję, że musiałem od- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nutkasmaku.keep.pl