[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kocham cię, Jake. Całym sercem.
ROZDZIAA JEDENASTY
Ona mnie kocha. Kocha mnie!
Nie był w stanie wykrztusić słowa. Tulił Vicky w ramionach i całował jej włosy. To nie
sen. Powiedziała, że go kocha. Nawet napisała to na czekoladkach.
Damy sobie z tym radę, Jake powiedziała. Ty mnie zoperujesz, a ja nie mam
zamiaru rezygnować z tytułu profesora. Nasze życie wróci do normy. Będzie znów tak jak
wcześniej... zanim dowiedzieliśmy się o tętniaku.
Jake poczuł gwałtowny skurcz serca. Chciał poprosić ją, żeby nie robiła planów, nie
zapeszała...
Potem się pobierzemy ciągnęła. Wszystko przed nami.
Jake pocałował ją w czubek nosa.
Będziesz musiała powiedzieć w szpitalu o chorobie uprzedził ją. %7łeby nie byli
zaskoczeni, kiedy w przyszłym tygodniu pojawisz się jako pacjentka. Kiedy zamierzasz ich o
tym poinformować?
Vicky głęboko westchnęła.
Och, przestań mnie dręczyć. Zrobię to jutro. Lecz jeśli ktoś zacznie się nade mną
litować albo traktować mnie, jakbym była delikatnym kwiatuszkiem, to nie ręczę za siebie.
Jake wybuchnął śmiechem.
Z pewnością się nie ośmielą. Ale sama dobrze wiesz, że ludzie troszczą się o ciebie.
Czują przed tobą respekt, ale mają na uwadze twoje dobro.
Mhm mruknęła, wyraznie skrępowana jego opinią.
Jake zaczął się zastanawiać, dlaczego Vicky nie lubi, kiedy ludzie okazują jej
zainteresowanie. Sądząc z fotografii stojących na jej kominku oraz z faktu, że spotyka się ze
swoimi braćmi przynajmniej raz w tygodniu, wywnioskował, iż łączą ją z nimi silne więzy.
Ale był pewny, że ich również nie zawiadomiła o chorobie.
Czy twoja rodzina już wie?
Nie.
Czy nie uważasz, że chcieliby wiedzieć?
Narobią tylko zamieszania. Wystarczy, że muszę znosić twoją nadopiekuńczość.
Powiem im w przeddzień operacji.
To nie fair! Nie powinnaś ich zaskakiwać. Daj im kilka dni na oswojenie się z myślą o
twojej chorobie.
Nie, bo zrobią z tego aferę.
Odmówiła dalszej rozmowy na ten temat, więc Jake wziął sprawy w swoje ręce. Jeszcze
tego dnia wieczorem, kiedy Vicky zasnęła, przepisał z jej komórki dwa numery telefonów i
zadzwonił. Nazajutrz rano zapowiedział Vicky, że wróci pózniej, ponieważ ma spotkanie.
Kiedy wszedł do baru, od razu rozpoznał Charliego i Seba. Rodzinne podobieństwo
wprost rzucało się w oczy. Mieli takie same arystokratyczne rysy twarzy, ciemne włosy i
szaroniebieskie oczy jak Vicky.
Podszedł do nich i się przedstawił.
Więc o co chodzi? spytał Seb. Powiedział pan, że nie chce rozmawiać o tym przez
telefon.
Od razu przechodzi do sedna sprawy, pomyślał Jake. Zupełnie jak Vicky.
Niełatwo o tym mówić odrzekł, postanawiając, że również nie będzie owijał w
bawełnę. Vicky musi poddać się operacji.
A pan narusza tajemnicę pacjenta, tak? Jake skrzywił się niechętnie.
Mówię to panom jako jej najbliższym krewnym.
Czy jest pan lekarzem naszej siostry? spytał Charlie.
Więc nic o mnie nie wiedzą, bo Vicky wciąż trzyma nasz związek w tajemnicy, pomyślał
Jake, wzdychając w duchu.
Powiedziała, że go kocha... ale najwyrazniej nie na tyle, aby wspomnieć o nim swoim
braciom.
Tak i nie. Ona chce, żebym przeprowadził tę operację.
Więc w czym problem? spytał Seb.
W tym, że ona jest moją... hm, sympatią.
Sympatią? zawołali równocześnie bracia, patrząc na niego z niedowierzaniem. Jak
długo to trwa?
Kilka miesięcy. Seb zmrużył oczy.
Nie wspomniała nam o panu ani słowem.
Nic dziwnego. Obaj próbowaliście swatać siostrę w czasie przyjęć, co doprowadzało ją
do szału. Gdyby powiedziała wam o mnie, z pewnością nalegalibyście na spotkanie, żeby mi
się przyjrzeć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że pochodzimy z różnych sfer. Mogę pokrótce
o sobie opowiedzieć. Jestem konsultantem neurologiem w Albert Memoriał. Moja rodzina nie
była zamożna. Wynajmuję bardzo małe mieszkanie. Chcę, żebyście wiedzieli, że nie
imponują mi pieniądze Vicky ani jej pozycja społeczna. To dla mnie nie jest istotne. Możecie
być pewni, że nigdy jej nie skrzywdzę. Kocham ją, ale naprawdę nie palę się do tej operacji.
Co właściwie jej dolega? spytał Charlie.
Tętniak mózgu wielkości dwunastu milimetrów.
Do diabła! Seb zakrył usta dłonią. Nic o tym nie wiedziałem.
Ona też nie. Dowiedziała się dopiero w tym tygodniu. Kiedy po raz kolejny rozbolała ją
głowa, uznałem, że może być to znak ostrzegawczy.
I w każdej chwili może dojść do jego pęknięcia?
Charlie drżącymi palcami przeczesał włosy. Dlaczego nam nie powiedziała?
Bo uważa, że zrobicie z tego aferę i będziecie się nad nią rozczulać. Doszedłem jednak
do wniosku, że nie postępuje rozsądnie i po kryjomu odczytałem w jej komórce wasze
numery telefonów. Ale nie kontaktowałem się z waszą matką...
I chwała Bogu wtrącił Seb. Sami się tym zajmiemy. Vic nie potrzebuje mieć na
karku naszej najdroższej mamusi. Nie w takiej sytuacji. Potrząsnął głową. Nie mogę w to
uwierzyć. Nasza siostrzyczka cierpi na zagrażającą życiu chorobę, ale żadnemu z nas nie
wspomniała o niej ani słowem. Spojrzał na Jake a.
Czy ma zamiar nam kiedyś o tym powiedzieć?
Jake kiwnął potakująco głową.
Owszem, w przeddzień operacji. Próbowałem przekonać ją, że potrzebujecie więcej
czasu, żeby przywyknąć do tej sytuacji.
Bardzo słusznie przyznał Seb. Zabiję ją...
Nie pozwolę na to przerwał mu Charlie, kładąc dłoń na jego ramieniu. Jestem od
ciebie starszy, więc ja to zrobię.
Ona potrzebuje was obu, choć za nic w świecie się do tego nie przyzna oznajmił Jake.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]