[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zosta³y ostro zweryfikowane przez praktykê ¿ycia gospodar-
czego. JednoczeSnie, trzeba przyznaæ, politycy ci jakby
wbrew swej retoryce dzia³ali doSæ pragmatycznie. Po pros-
tu, choæ na pewno byli libera³ami z przekonania, to nie
wierzyli, ¿e niewidzialna rêka rynku naprawdê w pe³ni
i szybko zadzia³a. Mówi¹c z przymru¿eniem oka, to choæ
byli przekonani, ¿e przedsiêbiorstwa nie bêd¹ podnosiæ p³ac
82
ponad zdrowy rozs¹dek i mo¿liwoSci finansowe firm, to
jednoczeSnie na wszelki wypadek wprowadzono s³ynny po-
piwek, aby jednak nie ulegaæ zbytnio roszczeniom p³aco-
wym za³Ã³g. I choæ wówczas szczególnie robotnicy nienawi-
dz¹cy tego podatku uwa¿ali go za skrajnie liberalny, to
faktycznie by³ on skrajnie nieliberalny, bo wprowadza³ do
gospodarki elementy rêcznego sterowania .
Reformatorzy nie mogli tak¿e uwierzyæ, ¿e banki bêd¹
funkcjonowaæ racjonalnie i w zwi¹zku z tym wyznaczyli,
w iScie nakazowo-rozdzielczym stylu, limity kredytowe. By-
³o to oczywiScie bardzo s³uszne, bo system bankowy nale¿a-
³o zdyscyplinowaæ. By³a to wiêc decyzja pragmatyczna, ale
na pewno nie liberalna. A przypomnijmy sobie przygotowa-
n¹ w 1992 roku, a uchwalon¹ w 1993 ustawê o restruk-
turyzacji banków i przedsiêbiorstw, która pozwoli³a bankom
z³apaæ drugi oddech , a wielu pañstwowym wielkim przed-
siêbiorstwom da³a drug¹ szansê. To wcale nie by³y posuniê-
cia liberalne, ale w Polsce przynios³y pozytywne rezultaty.
Przyk³adem takiego pragmatyzmu by³a tak¿e i jest nadal
polityka kursowa. Bardzo szybko odeszliSmy od sztywnego
kursu waluty i wprowadziliSmy kurs pe³zaj¹cy. Co prawda
zwiêksza³o to nieco inflacjê, ale zapobiega³o sztucznemu
zawy¿aniu kursu z³otego i da³o naszym eksporterom trochê
wiêcej czasu na dostosowanie siê. I wprawdzie inflacja
by³a wiêksza, ale i wzrost gospodarczy wy¿szy ni¿ w pañ-
stwach utrzymuj¹cych sztywny kurs waluty. Na pocz¹tku
transformacji ca³kowicie otworzyliSmy granice i zlikwido-
waliSmy c³a. Zaczê³a funkcjonowaæ niemal¿e wolna ame-
rykanka . Kiedy jednak skoñczy³ siê dla naszych przed-
siêbiorstw impuls rozwojowy zwi¹zany z dewaluacj¹ z³otego
w styczniu 1990 roku oraz liberalizacj¹ handlu zagranicz-
nego, to pragmatycznie, ale konsekwentnie, wprowadzono
83
czasem niemal zaporowe c³a. Znacznie póxniej trzeba by³o
je demontowaæ, realizuj¹c nasze zobowi¹zania w stosunku
do Unii Europejskiej. W sumie wiêc w polityce gospodarczej
pocz¹tków transformacji skrajny liberalizm obecny by³ ra-
czej tylko w s³owach. W praktyce powsta³ specyficznie pol-
ski liberalizm pragmatyczny , co wysz³o nam wszystkim
zdecydowanie na zdrowie.
Trzeba te¿ powiedzieæ, ¿e nie przyjmowaliSmy bezkrytycz-
nie wszystkich rad ekspertów zagranicznych, które brzmia³y:
walczcie z inflacj¹, prywatyzujcie i liberalizujcie gospodarkê,
za ca³¹ resztê odpowiedzialny bêdzie mechanizm rynkowy
i wszystko siê jakoS u³o¿y. Jak b³êdne by³y to rady, pokaza³
najdobitniej przyk³ad Rosji, gdzie usi³owano wcielaæ go w ¿y-
cie. Naszym wielkim sukcesem jest to, ¿e nigdy tych rad nie
pos³uchaliSmy. Nie poszliSmy zatem na szokow¹ prywatyzacjê,
w postaci np. prywatyzacji kuponowej. GdybySmy ulegli nie
tylko zreszt¹ doradcom zagranicznym, ale i rodzimym dema-
gogom, mielibySmy dziS w Polsce sytuacjê tak¹ jak w Rosji,
gdzie doprowadzi³o to do hurtowego z³odziejstwa, czy wCze-
chach, gdzieznacznieskomplikowa³ otosytuacjêgospodarcz¹.
W Polsce post¹piliSmy o wiele racjonalniej. Zamiast ¿y-
wio³owo liberalizowaæ przep³yw kapita³u, prywatyzowaæ,
aby tylko rozdaæ i pozbyæ siê odpowiedzialnoSci za w³asnoSæ
pañstwow¹, zaczêliSmy stopniow¹, trudniejsz¹, mniej efek-
town¹, ale o ile owocniejsz¹ drogê budowania instytucji.
ZbudowaliSmy przyzwoity system bankowy kontrolowany
przez nadzór bankowy, ZbudowaliSmy ca³kiem sprawny
system podatkowy, o którym mo¿na powiedzieæ wiele kryty-
cznych s³Ã³w, przy którym ci¹gle usi³uje siê majstrowaæ lub
który chce siê rewolucyjnie zmieniaæ. Jednego tylko nie
mo¿na mu odmówiæ okaza³ siê byæ fiskalnie sprawny,
podatki s¹ sprawnie Sci¹gane, a wbrew pojawiaj¹cym siê tu
84
i ówdzie opiniom nie hamuje wzrostu gospodarczego
(a przynajmniej nie zahamowa³ osi¹gniêcia przez nasz kraj
[ Pobierz całość w formacie PDF ]